Śmierć generała Kasema Sulejmaniego "ucieszyła serca wiernych" - stwierdzili terroryści tak zwanego Państwa Islamskiego w swoim wydawanym w internecie tygodniku Al-Nabaa. To pierwszy komentarz tej grupy w sprawie zabicia irańskiego generała przez siły USA.
W czwartek wieczorem tak zwane Państwo Islamskie w swoim artykule w internetowym tygodniu Al-Nabaa poruszyło temat śmierci generała Kasema Sulejmaniego i szefa irackiej proirańskiej milicji Kataib Hezbollah Abu Mahdiego al-Muhandisa.
Autorzy twierdzą, że bojownicy tak zwanego Państwa Islamskiego przez lata próbowali zabić obu dowódców, ale "Bóg przyniósł im kres z rąk ich sojuszników". Dawniej Iran wspólnie z USA walczył z dżihadystami.
Tygodnik dodaje, że obaj "posunęli się za daleko w rozlewaniu krwi muzułmanów w Iraku i Syrii" i dlatego "śmierć Sulejmaniego ucieszyła serca wiernych".
"Zabójstwo przyspieszy proces odradzania się dżihadystów"
Zdaniem korespondenta BBC w Bagdadzie Jeremy'ego Browna "zabójstwo Sulejmaniego może przyspieszyć proces odradzania się tak zwanego Państwa Islamskiego".
"Dobrą informacją dla ekstremistów jest to, że iracki parlament przegłosował rezolucję, która wzywa rząd do podjęcia działań zmierzających do zakończenia obecności w kraju amerykańskich żołnierzy" – dodał.
"Bojownicy tak zwanego Państwa Islamskiego mają jeszcze jeden powód do radości. Kiedy Donald Trump postanowił zabić Kasema Sulejmaniego, dostali prezent w postaci widowiska zamachu jednego swojego wroga przeprowadzonego przez innego" – stwierdził.
"Wielu dżihadystów zginęło lub siedzi w więzieniach, ale to nie zabiło organizacji. Ona ciągle aktywnie działa w Iraku i Syrii, urządza zasadzki, wyłudza pieniądze i zabija kolejnych ludzi" – wskazuje Jeremy Brown.
Śmierć Kasema Sulejmaniego
Generał jako dowódca irańskiej elitarnej jednostki wojskowej Al Kuds był jedną z osób, które dowodziły walkami z tak zwanym Państwem Islamskim. Jak pisze agencja AP, Kasem Sulejmani wysłał tysiące ludzi wspieranych przez Iran do walki z ekstremistami w Iraku i Syrii.
Kasem Sulejmani został zabity 3 stycznia na lotnisku w Bagdadzie w ataku przeprowadzonym przez siły USA. Razem z nim zginął szef irackiej proirańskiej milicji Kataib Hezbollah Abu Mahdi al-Muhandis.
Autor: asty/tr / Źródło: PAP BBC