Eksplozja w składzie fajerwerków w Tajlandii. Ogromne zniszczenia, ponad 120 rannych i ofiary śmiertelne

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, BBC, The Guardian

Do 12 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych wybuchu w składzie fajerwerków, do którego doszło w sobotę w południowej Tajlandii. Do ponad 120 zwiększyła się też liczba rannych. Dwie osoby odniosły poważne obrażenia. Eksplozja i pożar spowodowały ogromne zniszczenia. Świadek zdarzenia relacjonował, że hałas, który się rozległ był "ogłuszający". - Cały mój dom się zatrząsnął. Potem zobaczyłem, że w moim dachu jest olbrzymia dziura. Wyjrzałem na zewnątrz i zobaczyłem walący się dom i ludzi leżących wszędzie na ziemi. To był chaos - opisywał.

Do wybuchu w składzie fajerwerków na rynku w Sungai Kolok, na granicy z Malezją, doszło w sobotę około godziny 15 czasu lokalnego (godz. 11 czasu polskiego). Był on - według policji - spowodowany przeprowadzanymi w pobliżu pracami budowlanymi. Jak podano, podczas spawania stalowych elementów iskry rozżarzonego metalu spadły na kartony z fajerwerkami. W wyniku eksplozji sztucznych ogni wybuchł pożar, który został już opanowany.

- Eksplodowało prawie tysiąc kilogramów prochu - powiedział w niedzielę lokalny gubernator Sanan Pongaksorn na konferencji prasowej.

Google Maps

Na nagraniach opublikowanych w lokalnych mediach widać dużą chmurę dymu unoszącą się nad miejscem zdarzenia. Wiele sklepów, domów i pojazdów zostało poważnie uszkodzonych przez siłę eksplozji, a niektóre całkowicie spłonęły. Policja podawała, że uszkodzonych zostało 150 domów. Z kolei telewizja Thai PBS informowała o 500 uszkodzonych domach.

Lokalny gubernator informował najpierw, że zginęło co najmniej dziewięć osób, a 115 zostało rannych. W niedzielę przekazano, że liczba zmarłych wzrosła do 12. Rannych zostało ponad 120 osób, w tym dwie poważnie.

"Cały dom się zatrząsnął. Zobaczyłem, że w dachu jest olbrzymia dziura"

Seksan Taesen, świadek eksplozji, który mieszka 100 metrów od rynku, powiedział AFP, że był w domu, kiedy usłyszał "ogłuszający hałas". - Cały mój dom się zatrząsnął. Potem zobaczyłem, że w moim dachu jest olbrzymia dziura. Wyjrzałem na zewnątrz i zobaczyłem walący się dom i ludzi leżących wszędzie na ziemi. To był chaos - opisał.

Jak zauważa BBC, przemysł budowlany w Tajlandii ma niskie standardy w zakresie bezpieczeństwa, a śmiertelne wypadki z nimi związane są dość powszechne. W zeszłym miesiącu w Bangkoku dwie osoby zginęły po zawaleniu się mostu drogowego, który był w trakcie budowy.

Autorka/Autor:akr/adso

Źródło: PAP, BBC, The Guardian