Szwajcaria zwleka z podjęciem decyzji w sprawie wniosku o ekstradycję do USA Romana Polańskiego. Najpierw chcą od amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości otrzymać "dodatkowe informacje"
- Szwajcaria wciąż czeka na dodatkowe informacje od Amerykanów, aby móc podjąć decyzję dotyczącą wniosku o ekstradycję - oświadczył w środę rzecznik ministerstwa sprawiedliwości Folco Galli.
Nie sprecyzował jednak, o jakie informacje chodzi.
Polański walczy, ale bezskutecznie
Adwokaci Polańskiego od miesięcy walczą, by uniknąć procesu w USA. Przekonują, że ich klient odbył tam już karę więzienia ponad 30 lat temu w ramach ugody, z której później wycofał się sędzia prowadzący sprawę. W poniedziałek ponieśli kolejną porażkę, kiedy Amerykanie odmówili upublicznienia złożonych za zamkniętymi drzwiami zeznań jednego z prokuratorów, korzystnych zdaniem obrony dla reżysera.
"Stan zdrowia to nie argument"
Kolejny etap jest więc w gestii szwajcarskiego wymiaru sprawiedliwości, który do tej pory nie podjął jeszcze decyzji ws. ekstradycji, od której zresztą będzie można się odwołać.
Równocześnie przedstawiciele świata kultury niepokoją się o stan zdrowia 76-letniego reżysera. - Kwestia stanu zdrowia nie może być argumentem przy podejmowaniu decyzji o ekstradycji - powiedział Galli, dodając jednak, że może być wzięta pod uwagę przy przekazaniu, jeśli takowe zostanie postanowione.
Zatrzymany po latach
Polański został zatrzymany 26 września 2009 roku na lotnisku w Zurychu na podstawie wydanego w 2005 roku międzynarodowego nakazu aresztowania. Wymiar sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych zarzuca mu, że w roku 1977 w willi aktora Jacka Nicholsona w Hollywood uwiódł 13-letnią wówczas Samanthę Gailey. Reżyser przed zakończeniem wytoczonego mu procesu wyjechał do Francji. 4 grudnia reżysera zwolniono z aresztu za kaucją. Od tego czasu przebywa on w areszcie domowym Gstaad.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24