Liczba dzieci zatrutych ołowiem w prowincji Shaanxi na północy Chin wzrosła do 600 - poinformowała w piątek państwowa agencja Xinhua. Źródłem trucizny jest huta ołowiu i cynku.
Dzieci pochodzą z dwóch wiosek, położonych w pobliżu zakładu. W środę władze Chin zdecydowały o zamknięciu huty.
Wszystko zaczęło się w lipcu. Wtedy to rodzice zaczęli przywozić swoje pociechy do szpitala. Zarzucali przy tym zakładom metalurgicznym zatrucie gleby, powietrza i wody.
Wielka przeprowadzka
Lokalne władze utrzymują, że są plany przekwaterowania wszystkich rodzin mieszkających w promieniu pół kilometra od huty. Ma się to stać w ciągu najbliższych dwóch lat.
Rzecznik władz potwierdził w piątek liczbę chorych dzieci i dodał, że sprawa jest badana. Nie chciał komentować twierdzeń, że to zatrucie środowiska spowodowało chorobę dzieci.
Duże ilości ołowiu mogą wywoływać u dzieci anemię, osłabienie pracy mięśni i uszkodzenia mózgu. Możliwe jest także uszkodzenie układu nerwowego i rozrodczego, utrata pamięci, a w skrajnych przypadkach śpiączka i śmierć.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu