Sześciu zwiedzających w 365 dni. Oto zapomniane atrakcje Wielkiej Brytanii

Najbardziej zapomniane miejsca w Wielkiej Brytanii

Turystyka w Wielkiej Brytanii to nie tylko Londyn, Oxford i Stonehenge. To również setki innych miejsc trwających w cieniu stolicy Zjednoczonego Królestwa, o których istnieniu nie mają pojęcia najwyraźniej sami Brytyjczycy. To przynajmniej wynika z lektury "najmniej popularnych atrakcji turystycznych", jakie przedstawił portal VisitEngland, podsumowując 2013 rok w turystyce na Wyspach.

Z dala od murów Galerii Narodowej, katedry Westminster i Big Bena w Londynie, na wschodnim wybrzeżu Wysp Brytyjskich w hrabstwie Essex znajduje się wieża radarowa z okresu II wojny światowej, w której ponad 70 lat temu umieszczony był system nasłuchujący pływające w głębinach Morza Północnego niemieckie "U-booty".

Zdewastowany, choć wciąż działający kompleks fortu Beacon i znajdującą się w jego obrębie wieżę radarową można zwiedzić za jednego funta, czyli nieco ponad 5 złotych. Niestety, w 2013 roku zrobiło to zaledwie sześć osób. Sześć.

Na samym dole...

W niejakim Pendle w Lancashire mieści się z kolei Muzeum Brytyjczyków w Indiach. W niezbyt wyeksponowanym i wymagającym renowacji budynku z cegły do obejrzenia są makiety z żołnierzykami, elementy zastawy wykorzystywane przez Brytyjczków żyjących dawniej w Indiach, miecze i - jak pisze "The Independent" - "okolicznościowe pudełka", zapewne na prezenty. Wizytę w tym miejscu sprezentowało sobie 70 osób.

Muzeum Wsi North Ings w North Kesteven w Lincolnshire posiadające m.in. kolejkę wąskotorową ściągnęło do siebie 98 turystów ciekawych tego, jak wyglądał kiedyś używany przez Brytyjczyków sprzęt rolniczy.

Zaledwie 105 osób pojawiło się w Durham, by obejrzeć dwa saksońskie krzyże datowane na IX wiek wystawione w tamtejszym kościele Św. Andrzeja.

Piąte miejsce na liście "zapomnianych" brytyjskich skarbów zajęła w minionym roku kamienica mieszcząca muzeum George'a Gissinga w Wakefield w hrabstwie West Yorkshire - niegdyś uważanego za najważniejszego, obok Thomasa Hardy'ego i George'a Mereditha, pisarza swego pokolenia. Muzeum przyciągnęło w ciągu 365 dni roku zaledwie 118 zwiedzających.

Stary młyn w Buckenham w Norfolk mający najszerszy rozstaw ramion w Wielkiej Brytanii wśród budowli tego typu z początku XIX wieku (aż 23 metry; konstrukcja z 1818 r.) otwierany w co drugą niedzielę od maja do września zwiedziło 125 osób.

Niespełna 150 osób odwiedziło najstarszą galerię sztuki w Manchesterze - Astley Cheetham - gdzie można obejrzeć setki rzadkiej urody obrazów. Co ciekawe o galerii pisało nawet w ostatnich latach BBC, ale turystów najwyraźniej to nie przekonało.

153 osoby dotarły do "żywego pomnika" kultury brytyjskiej - XV-wiecznego drewnianego domu zachowanego w doskonałym stanie w Long Crendon.

Lista miejsc, które w Wielkiej Brytanii odwiedziło tylko kilkaset osób jest o wiele dłuższa.

JAKIE MIEJSCA W POLSCE SĄ WASZYM ZDANIEM NAJMNIEJ POPULARNE I NAJBARDZIEJ ZAPOMNIANE? PISZCIE NA KONTAKT24@TVN.PL.

Autor: adso//kdj / Źródło: Independent, tvn24.pl