W przededniu rocznicy "referendum", po którym Rosja dokonała aneksji Krymu, funkcjonariusze rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa przeszukali mieszkania dwóch krymskich dziennikarek i zatrzymali jedną z nich. Korespondentka Centrum Śledztw Dziennikarskich Natalia Kokorina była przesłuchiwana przez ponad sześć godzin. Po wyjściu z budynku FSB w Symferopolu Kokorina poinformowała, że została przesłuchiwana "jako świadek w sprawie karnej". Nie podała jednak szczegółów.
Natalia Kokorina wyszła z budynku FSB w Symferopolu wraz ze swoim adwokatem. Przez ponad sześć godzin nie było wiadomo, czy dziennikarka jest o coś oskarżana.
Przeszukania w domach dziennikarzy
W piątek nad ranem do jej mieszkania wkroczyli pracownicy FSB. Po przeszukaniu dziennikarka została zatrzymana i przewieziona do budynku służby bezpieczeństwa.
Przeszukania dokonano też w mieszkaniu rodziców innej krymskiej dziennikarki, Anny Andrijewskiej, która zaalarmowała media. Andrijewska od początku rosyjskiej okupacji półwyspu mieszka w Kijowie.
Jako pierwsza o zatrzymaniu dziennikarzy poinformowała rozgłośnia Radio Swoboda, powołując się na Andrijewską.
- Rano zadzwonili rodzice. Powiedzieli, że złożyli im wizytę funkcjonariusze rosyjskiej FSB. Zabrali komputer ojca. Zostawili decyzję sądu w Symferopolu, który postanowił, że wszczęto wobec mnie sprawę karną. W związku z publikacją, która zawiera rzekomo apele dotyczące obalenia władz na Krymie – mówiła Andrijewska. Utrzymywała, że FSB powołała się na artykuł opublikowany w październiku zeszłego roku. - Napisałam w nim o wolontariuszach batalionu Krym, o tym co to za organizacja. Nie ma tam żadnych apeli w sprawie obalenia władz na półwyspie – dodała.
"Nie mamy z nią żadnego kontaktu"
O tym, że funkcjonariusze FSB przeszukali mieszkanie Kokorinej, napisał ukraiński portal Centrum Śledztw Dziennikarskich (Investigator.org.ua), gdzie pracuje redaktorka.
"Co jest podstawą rewizji, nie wiemy. Nie mamy żadnego kontaktu z naszą dziennikarką. Funkcjonariusze FSB nikogo nie dopuszczają do mieszkania jej rodziców. Wiemy tylko tyle, że Natalia Kokorina wyszła z mieszkania w asyście czterech funkcjonariuszy, którzy zmusili ją, by wsiadła do samochodu i odjechali" – napisało Centrum.
W reakcji na zatrzymanie minister spraw zagranicznych Ukrainy Pawło Klimkin napisał na Twitterze: "Pani Kokorina ma być uwolniona. Rosja jako państwo okupant powinna powstrzymać się z tłumieniem wolności słowa na Ukrainie. CrimeaIsUkraine".
Głos w sprawie zabrała także przedstawicielka OBWE ds. wolności mediów Dunja Mijatovic, która także zażądała uwolnienia krymskiej dziennikarki.
"Instrument do obrony"
- Represje na Krymie, w tym wobec dziennikarzy, będą się nasilać. Powinniśmy się zatem zastanowić, w jaki sposób możemy im pomóc. Jak możemy pomóc ich rodzinom? W tej kwestii mamy tylko jeden instrument do obrony. Jest nim maksymalny rozgłos i apele do międzynarodowych stowarzyszeń dziennikarskich, a także organizacji broniących praw człowieka – ocenił Refat Czubarow, przewodniczący medżlisu Tatarów krymskich, który sam objęty jest przez Rosjan pięcioletnim zakazem wjazdu na Krym.
Szef ukraińskiego Niezależnego Związku Dziennikarzy Jurij Łukanow uznał, że przeszukania w mieszkaniach redaktorek, a także zatrzymanie jednej z nich są "próbą wywarcia presji".
W rozmowie z Radiem Swoboda krymski minister polityki wewnętrznej i informacji Dmitrij Połonskij powiedział, że "nic mu nie wiadomo o zatrzymaniach jakichkolwiek dziennikarzy na Krymie".
- Z tego co wiem, nic takiego nie miało miejsca. Pierwszy raz słyszę - utrzymywał.
Autor: tas\mtom\kwoj / Źródło: ru.krymr.com, investigator.org.ua
Źródło zdjęcia głównego: Facebook