USA i Polska przywiązują szczególne znaczenie do zachowania pamięci o Holokauście. Tutaj zrozumienie jest pełne - powiedział minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz po rozmowie ze specjalnym wysłannikiem Departamentu Stanu USA ds. Holokaustu Thomasem Yazdgerdim.
Czaputowicz i Yazdgeri wzięli udział w poniedziałek w uroczystości upamiętniającej 75. rocznicę wywiezienia ponad 7 tysięcy macedońskich Żydów do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady w Treblince.
"Będziemy razem pracować w kierunku zachowania pamięci"
Pytany na konferencji prasowej o przebieg rozmowy z Yazdgerdim, szef polskiej dyplomacji podkreślił, że "zarówno Stany Zjednoczone, jak i Polska, to są dwa czołowe kraje, które przywiązują szczególne znaczenie do zachowania pamięci o Holokauście". - Tutaj zrozumienie jest pełne - dodał. Jak zaznaczył Czaputowicz, Yazdgerdi powiedział, że cieszy się z rozmów pomiędzy Polską a Izraelem oraz "z pracy grupy roboczej pod przewodnictwem pana ministra Bartosza Cichockiego".
- Pytał też, czy jest coś nowego w sprawie decyzji Trybunału Konstytucyjnego odnośnie interpretacji zmian w ustawie o IPN. Poinformowałem o stanie spraw - relacjonował Czaputowicz. Dodał, że Polskę i USA łączą "dobre stosunki wzajemne". - Będziemy razem pracować w kierunku (...) zachowania pamięci o ofiarach Holokaustu - zapowiedział szef MSZ.
Po ujawnieniu notatki o relacjach z USA "pewne wnioski będą wyciągnięte"
Czaputowicz był również pytany, czy sprawa wycieku treści niejawnej notatki dyplomatycznej o relacjach polsko-amerykańskich jest sprawdzana w MSZ. Minister odpowiedział, że ona jest przede wszystkim wyjaśniana przez śledczych, bo przepisy nakazują zgłoszenie do prokuratury takiego przypadku.
W czwartek MSZ złożyło wniosek do warszawskiej Prokuratury Okręgowej o sprawdzenie, czy doszło do popełnienia przestępstwa w związku z możliwym ujawnieniem informacji niejawnych z resortu dyplomacji.
— Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP (@MSZ_RP) 7 marca 2018
- Jest także postępowanie wewnętrzne, prowadzone przez dyrektora generalnego (służby zagranicznej - red.) i pełnomocnika do spraw dostępu do informacji niejawnych - podkreślił szef polskiej dyplomacji. - Myślę, że tutaj pewne wnioski będą wyciągnięte - zadeklarował. Pytany, czy można obecnie stwierdzić, która kopia notatki wypłynęła, szef MSZ podkreślił, że trzeba poczekać na ustalenia prokuratury. W ubiegłym tygodniu portal Onet.pl podał, że Amerykanie wprowadzili szczególne sankcje wobec polskich władz. Miałyby one polegać na tym, że do czasu przyjęcia zmian w ustawie o IPN, prezydent, ani wiceprezydent USA nie będą się z nimi spotykać. Według Onetu istnienie ultimatum miała potwierdzać notatka polskiej ambasady w Waszyngtonie z 20 lutego, sporządzona dwa tygodnie po podpisaniu przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawy o IPN i skierowaniu jej do Trybunału Konstytucyjnego.
Sporna nowelizacja
Nowelizacja ustawy o IPN weszła w życie 1 marca. Zakłada m.in., że każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne, będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech.
Taka sama kara grozi za "rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni". Nowela wywołała krytykę m.in. ze strony Izraela i Stanów Zjednoczonych. Ich zdaniem nowela ustawy o IPN zagraża wolności słowa oraz swobodzie prowadzenia badań naukowych. Prezydent Andrzej Duda podpisał znowelizowaną ustawę 6 lutego, a następnie w trybie kontroli następczej skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego. Prezydent chce, by Trybunał zbadał, czy przepisy ustawy nie ograniczają w sposób nieuprawniony wolności słowa. Termin rozpatrzenia wniosku prezydenta przez sędziów TK nie został jeszcze ogłoszony.
Autor: PTD/AG / Źródło: PAP