Jeśli w najbliższym czasie wznowimy badania, to przed końcem roku powinniśmy się dowiedzieć, czy nasza szczepionka chroni ludzi przed koronawirusem - powiedział Pascal Soriot, szef firmy AstraZeneca. Koncern wstrzymał badania nad szczepionką we wtorek, po tym jak u jednej z osób uczestniczącej w testach wykryto "niewyjaśnioną chorobę".
Nad szczepionką na COVID-19 pracują naukowcy z AstraZeneca i z Uniwersytetu Oksfordzkiego. Badania są prowadzone na różnych etapach w kilku krajach, w tym w Wielkiej Brytanii, gdzie we wtorek wykryto "niewyjaśnioną chorobę" u jednej z osób biorącej udział w testach. W związku z tym badania zostały przerwane. Równocześnie nie ma informacji o tym, by choroba była związana z samą szczepionką.
Dyrektor generalny AstraZeneca Pascal Soriot przekazał, że nie ma też jeszcze ostatecznej diagnozy dotyczącej tego, na co zachorował pacjent i potrzebne są dodatkowe badania. Soriot zaznaczył, że sprawa jest badana przez grupę niezależnych ekspertów, którzy zdecydują o ewentualnym wznowieniu badań. Stwierdził, że jeżeli zostaną one w najbliższym czasie podjęte, to "koncern powinien do końca roku poznać odpowiedź na pytanie, czy szczepionka chroni ludzi przed koronawirusem".
Szczepionka AstraZeneca "najbardziej obiecującą" według WHO
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) określiła w środę projekt szczepionki AstraZeneca jako jeden z najbardziej obiecujących na świecie spośród 35, które są już w fazie badań na ludziach. Szef AstraZeneca mówił, że w testach klinicznych weźmie udział 60 tysięcy osób, co jest typową próbą w badaniach nad szczepionkami, pozwalającą wykryć rzadkie skutki uboczne. Zapewnił również, że przerwa w badaniach nie jest niczym niezwykłym w procesie opracowywania nowych szczepionek. Tym razem została jednak bardzo nagłośniona, bo dotyczy globalnej pandemii.
Źródło: Reuters, PAP
Źródło zdjęcia głównego: EPA/DAN HIMBRECHTS