Na Iran zostaną nałożone dalsze sankcje, jeśli w najbliższych miesiącach nie dojdzie do przełomu w negocjacjach z państwami zachodnimi na temat jego programu nuklearnego - oświadczył w niedzielę prezydent USA. Barack Obama zaznaczył jednak, że jest przekonany, iż nadal istnieje szansa na "dyplomatyczne rozwiązanie tego konfliktu".
- Jestem przekonany, że nadal mamy szansę na dyplomatyczne rozwiązanie tego konfliktu. Szansa ta się zmniejsza i Iran musi z niej skorzystać - powiedział Obama na konferencji prasowej w Cartagenie w Kolumbii, gdzie uczestniczył w szczycie przywódców państw obu Ameryk.
- Nie godzimy się na to, by rozmowy te tkwiły w impasie z powodu obstrukcji - dodał prezydent USA.
Lepiej, ale nie dobrze
14 kwietnia odbyło się w Stambule spotkanie między sześcioma mocarstwami (USA, Wielką Brytanią, Francją, Chinami, Rosją i Niemcami) a Iranem na temat programu nuklearnego. Szefowa unijnej dyplomacji - Catherine Ashton oceniła je jako pożyteczne i konstruktywne. Poinformowała, że następne rozmowy odbędą się 23 maja w Bagdadzie.
Poprzednie spotkanie strony irańskiej z grupą 5+1 odbyło się w styczniu 2011 r. i zakończyło się kompletnym fiaskiem. Strony nie były w stanie uzgodnić nawet tematyki rozmów. Po dwóch dniach rozmowy zostały zawieszone.
USA i UE zastosowały później sankcje gospodarcze wobec Iranu, przewidujące m.in. wstrzymanie importu irańskiej ropy i blokadę irańskich banków oraz aktywów Teheranu za granicą. Zdaniem części obserwatorów Iran wykorzystywał rozmowy do odwlekania sankcji i prób wywoływania podziałów w społeczności międzynarodowej, realizując w międzyczasie swój program nuklearny.
Po co ten program?
Jak twierdzą Stany Zjednoczone i ich sojusznicy, celem prowadzonych przez Iran prac nad wzbogacaniem uranu jest uzyskanie broni jądrowej. Teheran utrzymuje natomiast, że jego program atomowy ma charakter ściśle cywilny.
Źródło: PAP