Syryjska armia atakuje bastion rebeliantów. Uciekają dziesiątki tysięcy cywilów


Syryjska armia odbiła we wtorek z rąk rebeliantów obszary na południowym zachodzie kraju - podały państwowe media. Siły rządowe rozpoczęły ofensywę mającą na celu odcięcie trasy łączącej obszary będące pod kontrolą rebeliantów z granicą jordańską.

Media poinformowały też, że armia syryjska przeprowadziła ataki na część miasta Dera, stolicy muhafazy o tej samej nazwie.

Miasto Dera jest stolicą muhafazy o tej samej nazwie Google Maps

Cywile uciekają

W związku z rządową operacją tysiące mieszkańców południowej Syrii opuszczają swoje domy. Według szacunków ONZ w ciągu ostatniego tygodnia z prowincji Dera uciekło około 50 tysięcy osób. Zdaniem ONZ część z nich zmierza w kierunku granicy z Jordanią.

- W ciągu ostatnich dni bardzo duża liczba cywilów uciekła z powodu przemocy, bombardowań i walk w tym regionie - powiedziała AFP inna rzeczniczka Biura Narodów Zjednoczonych ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej (OCHA) Linda Tom. Przedstawicielka Światowego Programu Żywnościowego (WFP) Bettina Luescher dodała na tej samej konferencji prasowej: - Oczekujemy, że liczba przesiedlonych osób może prawie podwoić się wraz ze wzrostem przemocy.

Walki się przeniosły

We wtorek szef MSZ Jordanii Ajman Safadi powiadomił, że granica jordańsko-syryjska pozostanie zamknięta. Dodał, że zapewnienie bezpieczeństwa w południowej Syrii leży w gestii ONZ.

Wojna w Syrii przeniosła się w kierunku południowo-zachodnim, od kiedy syryjski rząd i jego sojusznicy zdławili ostatnie rebelianckie bastiony w pobliżu Damaszku i miasta Hims - pisze Reuters. Walki na południowym zachodzie zostały od zeszłego roku ograniczone na mocy porozumienia o deeskalacji, zawartego przez Stany Zjednoczone oraz Rosję, największego sojusznika reżimu prezydenta Syrii Baszara al-Asada. Na początku czerwca Asad oświadczył, że jego rząd, zgodnie z sugestią Rosji, dąży do zawarcia porozumienia na południowym zachodzie, podobnego do umów, które przywróciły kontrolę Damaszku nad innymi obszarami po wycofaniu się sił rebelianckich. Prezydent Syrii zagroził, że terytorium to zostanie odbite siłą, jeśli będzie to konieczne. Rebelianci zapowiedzieli, że nie oddadzą "ani piędzi swej ziemi" Asadowi.

Autor: kg / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Reuters

Tagi:
Raporty: