Strzelanina w tartaku. Trzy osoby nie żyją, siedem jest rannych

Aktualizacja:
Zakład w MenznauCNN

Trzy osoby zginęły, a siedem zostało rannych, w tym kilka ciężko, w strzelaninie, do jakiej doszło w środę w kandynie zakładu przemysłu drzewnego w szwajcarskim Menznau niedaleko Lucerny. Z informacji policji wynika, że wśród zabitych jest także napastnik.

Policja zabezpieczyła okolicę fabryki, "jak tylko otrzymała zgłoszenie około godz. 9" - podkreślił jej rzecznik.

Według policji, sprawca był pracownikiem fabryki, w której według szwajcarskich mediów planowano zwolnienia.

- Wszyscy jesteśmy zaszokowani - podkreślił Urs Fluder, przedstawiciel kierownictwa firmy Kronoswiss. - Robimy wszystko, co można, by odpowiednio zaopiekować się pracownikami - dodał.

Krystyna Nurczyk, korespondentka Polskiego Radia w Szwajcarii, mówiła na antenie TVN24, że "do strzelaniny doszło w kantynie zakładów około 9 rano, kiedy wszyscy pracownicy są na śniadaniu". Dodała, że na miejscu pojawiły się łącznie trzy helikoptery ratunkowe.

Obywatele z bronią w ręku

W ubiegłym miesiącu doszło w Szwajcarii do innej strzelaniny. Mężczyzna zabił pięć osób w miasteczku Daillon. Po tym wydarzeniu w kraju rozpoczęła się debata na temat dostępności broni na rynku.

Szwajcarskie prawo pozwala na kupowanie broni bez pozwolenia każdemu mężczyźnie, który ma za sobą służbę wojskową. Pozostali obywatele po ukończeniu 18 roku życia mogą się ubiegać o to prawo składając właściwe podanie w MSW.

Nie istnieje też żaden rejestr kontrolujący liczbę broni posiadanej przez obywateli tego kraju. Szacuje się jednak, że co najmniej jedną sztukę broni posiada 1/3 z ośmiu milionów Szwajcarów.

Jednym z najpopularniejszych zajęć w kraju jest łowiectwo.

Autor: adso, zś\mtom,tka / Źródło: PAP, TVN24

Źródło zdjęcia głównego: CNN