Niedaleko polskiej ambasady w Kijowie doszło w środę do strzelaniny. Wszczęły ją dwie grupy ludzi, które spierały się o prawo własności do znajdującego się tam budynku. Jedna osoba została ranna. Nie ucierpiał żaden z pracowników ambasady.
- Pracownicy ambasady RP są cali i bezpieczni. Ten atak nie był wymierzony w naszą placówkę - zapewnił PAP polski dyplomata, Jacek Antos. Ambasada Polski w Kijowie znajduje się w odległości ok. 30 metrów od budynku, obok którego padły strzały.
Ochrona strzela
Ukraińskie media informują, że strzelaninę wszczęła ochrona budynku, która nie wpuszczała na posesję grupy ludzi, chcących przejąć kontrolę nad obiektem.
Gazeta internetowa "Ukrainska Prawda" podała, że w przeszłości w spornym domu znajdowała się siedziba właścicieli Związku Przemysłowego Donbasu (ISD), Serhija Taruty i Witalija Hajduka (nie jest on już udziałowcem ISD). ISD ma zakłady w Polsce i na Węgrzech. Jest m.in. właścicielem Huty Częstochowa, Stoczni Gdańsk oraz węgierskich zakładów hutniczych Dunaferr.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24