W Odessie odbyła się setna rozprawa w procesie 60-letniego obywatela Polski Aleksandra Orłowa. Jest on oskarżony o zlecenie zabójstwa. Orłow nie przyznaje się do winy, a na sali sądowej byli m.in. posłowie Sejmu RP.
Orłow od czterech lat przebywa w areszcie w Odessie. W środę odbyła się setna rozprawa w jego sprawie. Mówi, że jest niewinny. Uważa, że zarzuty są związane z jego działalnością dziennikarską i walką z korupcją. Twierdzi też, że podczas pobytu w areszcie został kilka razy pobity.
W środę odbyła się setna już rozprawa w jego procesie. I na pewno nie będzie ostatnia.
Posłowie i aktywiści na sali
Jak powiedział w rozmowie z tvn24.pl dr Kazimierz Wóycicki ze Studium Europy Wschodniej UW, który był obecny w sądzie, powodem odroczenia rozprawy była nieobecność na sali adwokata innego z oskarżonych w sprawie. - To już kolejny raz, kiedy nie zjawia się obrońca podejrzanego. Prokurator chciał rozpocząć posiedzenie, ale musiał je odroczyć - powiedział.
Według Wóycickiego na sali zgromadzili się ukraińscy obrońcy praw człowieka, którzy nie chcieli wypuścić sędziów. - Sąd wyszedł bocznym wejściem. Orłowa wyprowadziła specjalna jednostka policji. Publiczność pozostała na sali, protest trwał kilka godzin, a obecna na sali policja zachowywała się spokojnie - relacjonował Wóycicki.
Rozprawę obserwowała oficjalna misja obserwacyjna z ramienia marszałek Sejmu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. W czwartek w Sejmie odbędzie się konferencja prasowa w tej sprawie. Uczestniczyć w niej będą posłowie Małgorzata Gosiewska (PiS) i Marcin Święcicki (PO), którzy uczestniczyli w misji obserwacyjnej oraz Lyudmyla Kozlowska - prezes Fundacji Otwarty Dialog, inicjatorka misji.
Dwa zarzuty
Jak informuje na swojej stronie Fundacja Otwarty Dialog Orłow wcześniej w 2000 roku był oskarżony o posiadanie narkotyków. Został uniewinniony przez sąd z powodu braku dowodów. Fundacja twierdzi, że wyrok został uchylony przez sąd apelacyjny, a następnie Orłowa skazano na rok pozbawienia wolności. Sprawa miała się przeciągać i doprowadzić do interwencji Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Otwarty Dialog twierdzi, że ETPCz uznał, że "czas trwania postępowania jest za długi".
Drugi zarzut, który ciąży na Orłowie to zlecenie morderstwa inspektora Inspekcji Transportu Samochodowego Sergiusza Mroczko. Został on zamordowany w 2007 roku. Podejrzani o morderstwo zostali ujęci dopiero po czterech latach. Mieli oni wskazać Orłowa jako inicjatora zabójstwa. Został on aresztowany i osadzony w odeskim areszcie.
Sam Orłow i popierający go aktywiści uważają, że Polak padł ofiarą zemsty lokalnych oligarchów, przede wszystkim znanego poplecznika Janukowycza, Serhija Kiwałowa.
Autor: kło//gak / Źródło: tvn24.pl, Fundacja Otwarty Dialog
Źródło zdjęcia głównego: Fundacja Otwarty Dialog