Francuskie ministerstwo zdrowia triumfuje, bo między 2016 a 2017 rokiem palenie rzuciło aż milion Francuzów. Mogą pomagać im w tym e-papierosy, ale eksperci przestrzegają, że taki elektroniczny dymek też zdrowy nie jest. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Jak podkreślał Raymond La Roche, Francuz mieszkający w Polsce, w każdym filmie we Francji ludzie palili, bo "to była klasa". - Teraz się zmieniło - zaznaczył.
- No cóż, milion osób to świetny wynik. Chociaż idealny byłby świat bez tytoniu, bez palenia - ocenił Nicolas z Paryża, który pali od 15 lat.
Francuzi ograniczają palenie
Według oficjalnych statystyk Francuskiego Instytutu Zdrowia Publicznego, w 2016 roku paliło prawie 30 procent Francuzów. Rok później - 27 procent.
- To jest stały spadek od 10 lat. Teraz jest trochę bardziej zauważalny. To może rzeczywiście kwestia neutralnych paczek, ale też z powodu wyższej ceny - mówił Vincent, właściciel sklepu tytoniowego.
Neutralne paczki to w praktyce paczki w niezachęcającym kolorze zielonkawo-brunatnym. Co do ceny - teraz paczka papierosów kosztuje we Francji średnio około 8 euro, czyli równowartość 34,5 zł, a rząd chce, żeby do 2020 roku ta cena wynosiła 10 euro, czyli 43 zł.
Dodatkowo nikotynowe terapie zastępcze od pewnego czasu są we Francji refundowane. Rzucający palenie może dostać 150 euro rocznie rocznie na gumy, plastry i inhalatory nikotynowe.
Większa popularność e-papierosów
Niektórzy eksperci podejrzewają, że za część tego spadku odpowiada większa popularność e-papierosów. Lekarze przypominają, że od e-papierosów też można się uzależnić, bo w glikolu, który tworzy tak zwany liquid, rozpuszczona jest nikotyna.
- Zgodnie z zaleceniami Europejskiego Towarzystwa Oddechowego nie powinno się zachęcać do zamiany. Raczej powinno się promować całkowite rzucenie nałogu palenia - wskazywał doktor Łukasz Minarowski, pulmonolog z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.
Chociaż e-papierosy są dużo mniej szkodliwe od tradycyjnych papierosów i mają mniej rakotwórczych związków, to e-dymek nie jest niewinny. I wciąż nie znamy długookresowych skutków jego używania.
Po e-papierosy często sięgają młodzi ludzie, nawet gimnazjaliści, i nie po to, by rozstać się z nałogiem, ale po to, by być "na fali". Zachęcają cukrowe aromaty i kolorowe etykiety.
- Z e-papierosem można się chować, poza tym się nie śmierdzi - przyznawał w rozmowie z TVN24 jeden z gimnazjalistów.
W Polsce sprzedaż zarówno tradycyjnych jak i e-papierosów osobom poniżej 18. roku życia jest nielegalna.
Autor: kb/ / Źródło: tvn24