Śmigus-dyngus po filipińsku


W ruch poszły pistolety na wodę, wiadra, a nawet prawdziwe strażackie sikawki. Na Filipinach, w strugach wody, obchodzono święto narodzin Jan Chrzciciela. Przypomina ono naszego śmigusa-dyngusa.

Trudno było znaleźć kogoś na przedmieściach filipińskiego San Juan, kto nie był mokry. I to nie ze względu na deszcz. - Jest to tutejsza tradycja, więc nie gniewamy się, jeśli ktoś goni nas z wiadrem wody - mówi Rebecca Flojo, mieszkanka San Juan.

Każdego roku, 24 czerwca, Filipińczycy opuszczają swoje domy i wychodzą na ulice, by w strugach wody uczcić święto narodzin ich patrona - Jana Chrzciciela.

Tegoroczne obchody święta odbyły się w cieniu tajfunu, który nawiedził Filipiny. Żywioł w ostatnich dniach pochłonął co najmniej 163 ofiary śmiertelne na południu i w centralnej części Filipin.

(CZYTAJ WIĘCEJ O KATASTROFIE NA FILIPINACH)

Źródło: APTN