Gubernator stanu Utah podpisał w poniedziałek zarządzenie o przywróceniu możliwości wykonywania kary śmierci przez pluton egzekucyjny. Ta forma pozbawiania życia została zawieszona w 2004 r., ale władze stanowe i tak na nią zezwalały - choć niezgodnie z prawem.
Wstrzykiwanie trucizny pozostaje w amerykańskim stanie „preferowanym” sposobem odbierania życia skazańcom. Pluton egzekucyjny będzie używany wówczas, gdy zdobycie odpowiedniej trucizny nie będzie możliwe, a termin wykonania egzekucji nadejdzie - rozjaśnił nieco sprawę w oświadczeniu gubernator Gary R. Herbert.
Śmierć przed plutonem
- Ci, którzy są przeciwnikami takiego prawa, to głównie ci, którzy protestują przeciwko karze śmierci w ogóle, my tymczasem postanowiliśmy już w Utah, że ta będzie stosowana - rozwinął z kolei myśl rzecznik prasowy gubernatora, Marty Carpenter.
- Żałujemy tego, że ktokolwiek, kiedykolwiek popełnia tak obrzydliwe zbrodnie jak zabójstwa z premedytacją, dla których odpowiednią karą jest kara śmierci. Wolimy ją wykonywać używając zastrzyków. Równocześnie jednak przypominamy, że w chwili, w której ława przysięgłych wyda taki wyrok, a sędzia go podpisze, odpowiednie władze są zobligowane do jego wykonania - dodał.
Władze stanu Utah zniosły karę śmierci przez rozstrzelanie w 2004 r. jednak nawet później, gdy więźniowie życzyli sobie takiej śmierci, a nie zastrzyku, władze spełniały ich życzenia.
Ostatni skazaniec stanął w Utah przed plutonem egzekucyjnym w 2010 roku. Była to też ostatnia osoba stracona w tym amerykańskim stanie.
W Utah dokonano też pierwszej po 10-letniej przerwie egzekucji w kraju w 1977 roku; rok po wydaniu przez amerykański Sąd Najwyższy orzeczenia w sprawie możliwości wprowadzenia kary śmierci przez władze stanowe, zwłaszcza na wyraźne życzenie skazanego.
W 1977 r. przed plutonem stanął Gary Gilmore. Osądzony za podwójne morderstwo mężczyzna poszedł do sądu, by wywalczyć prawo do śmierci przez rozstrzelanie. Wygrał.
Autor: adso/ja / Źródło: CNN, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Wikimedia Commons