W Austrii wszczęto śledztwo po tym, jak okazało się, że na początku marca zorganizowano koncert neonazistowskiej grupy. Służby w ogóle nie zauważyły tego faktu. Taki sam występ został zakazany w Niemczech.
Koncert został zorganizowany przez skrajnie prawicową grupę Krew i Honor 5 marca, ale sprawa wyszła na jaw dopiero w tym tygodniu. Poinformowała o tym tropiąca neonazistów organizacja Centrum Dokumentacji Austriackiego Oporu (DOEW). Dotychczas austriackie służby o niczym nie wiedziały.
O koncercie węgierskich neonazistów poinformowano za pośrednictwem bloga skrajnej prawicy.
W koncercie wzięło udział ok. 70 osób z Austrii, Niemiec, Szwajcarii, Niemiec i Węgier. Nie podano dokładnego miejsca, gdzie odbył się koncert. Jest mowa tylko o kraju związkowym Vorarlberg.
- Jestem zszokowana, że nikt nie dowiedział się z bloga skrajnie prawicowych ekstremistów, że Vorarlberg znów rośnie w siłę jako miejsce dla działań neonazistów - oświadczyła lokalna polityk Nina Tomaselli.
ŚledztwoPolicja prowadzi teraz "intensywne" śledztwo w związku z koncertem i tym, że służby na czas nie wykryły jego organizatorów.Okazało się, że koncert miał pierwotnie się odbyć w Turyngii w Niemczech, ale został przeniesiony do Austrii po tym, jak Niemcy go zablokowali.Polityk Erich Schwarzler, który zajmuje się sprawami bezpieczeństwa w Vorarlbergu wezwał do lepszej komunikacji pomiędzy niemieckimi i austriackimi służbami.Szerzenie ideologii nazizmu jest zabronione w Austrii.
Autor: pk/ja / Źródło: The Local
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia- cc-by-2.0 | Gabriele