Słowacka policja potwierdziła, że przejęty przez nią wczoraj materiał radioaktywny, to wzbogacony uran. Uznała też, że mógłby zostać użyty do wyprodukowania tak zwanej "brudnej bomby".
Informację tę podał wiceszef słowackiej policji Michal Kopczik. - Materiał radioaktywny był tym bardziej niebezpieczny, że był sproszkowany. Można było go użyć do produkcji "brudnej bomby" - powiedział Kopczik na konferencji prasowej.
Według informacji ogłoszonych przez policję, od aresztowanych w środę trzech mężczyzn - dwóch Węgrów i Ukraińca - przejęto ponad 480 gramów wzbogaconego uranu. Materiał pochodził prawdopodobnie z któregoś z krajów byłego ZSRR. Policja nie podała, w jakim stopniu był wzbogacony. Nie wiadomo też kto i w jakim celu zamierzał go kupić.
Policja zatrzymała mężczyzn, gdy szli na spotkanie w sprawie sprzedaży materiału. Zamierzali go sprzedać za 680 tysięcy euro, czyli mniej więcej milion dolarów.
Zaraz po ich zatrzymaniu rzecznik słowackiej policji Martin Korch powiedział, że funkcjonariusze razem z węgierskimi kolegami rozpracowywali grupę przestępczą od kilku miesięcy. Zaprzeczył jednak wtedy doniesieniom mediów, które podawały, że mężczyźni przemycali uran.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24