"W życiu nie myślałem, że będę się tak bać". Słowacki dziennikarz po śmierci Kuciaka

[object Object]
Dziennikarz śledczy Jan Kuciak i jego dziewczyna zostalii zastrzeleni w weekendtvn24
wideo 2/2

- Jego dziewczyna najprawdopodobniej widziała całą sytuację. Próbowała uciec z miejsca tragedii, dlatego musiała zginąć - powiedział w rozmowie z reporterem TVN24 słowacki dziennikarz Peter Dzurilla, kolega zastrzelonego reportera śledczego Jana Kuciaka. Podkreślił, że szokiem dla całego środowiska było to, iż do takiego mordu doszło "w demokratycznym kraju w XXI wieku".

27-letni dziennikarz śledczy Jan Kuciak, który pracował dla portalu Aktuality, i jego dziewczyna zginęli od pojedynczych strzałów. Ich zwłoki znaleziono w niedzielę w mieście Wielka Macza na Słowacji.

- Jego dziewczyna najprawdopodobniej widziała całą sytuację, próbowała uciec z miejsca tragedii, dlatego musiała zginąć. Wiemy, że ją zabito strzałem w głowę, a jego strzałem w klatkę piersiową - opowiedział reporterowi TVN24 Jerzemu Korczyńskiemu słowacki dziennikarz Peter Dzurilla.

Podkreślił, że zamordowany dziennikarz był nie tylko dobrym kolegą i wrażliwym człowiekiem, ale przede wszystkim ambitnie wykonywał swój zawód, śledząc afery i największe nadużycia na Słowacji.

Według Dzurilli najbardziej prawdopodobna jest hipoteza, że śmierć Kuciaka wiązała się z jego pracą nad niewygodnym dla słowackiego świata biznesu i polityki materiałem o funduszach europejskich, a także o powiązaniach z mafią włoską działającą na wschodniej Słowacji. (Podobną opinię wyrażał wcześniej Tom Nicholson, kanadyjski dziennikarz przez lata mieszkający na Słowacji)

- Trwają przesłuchania świadków. Więcej w tej sprawie nie wiemy, bo dla dobra sprawy policja nie chce ujawniać szczegółów - stwierdził Dzurilla.

Narastające napięcie

Opowiadając o nastrojach w środowisku słowackich dziennikarzy, Peter Dzurilla stwierdził, że "to jest ogromny szok". - Nikt się nie spodziewał, że w demokratycznym kraju i w XXI wieku może dojść do sytuacji zamordowania dziennikarza śledczego - podkreślił. - W życiu nie myślałem, że będę się tak bać - dodał. Opowiedział, że kilka lat temu sam też czuł się zagrożony ze względu na swe dziennikarskie śledztwa. - Od tego czasu mam w domu legalną broń palną - powiedział.

- Jest tylko jedna możliwość, jak możemy upamiętnić Jana i jego pracę. Dokończymy to śledztwo i ujawnimy jego sprawców - zadeklarował Peter Dzurilla.

Peter Dzurilla o morderstwie słowackiego dziennikarza
Peter Dzurilla o morderstwie słowackiego dziennikarzatvn24

Milion euro nagrody

Zwłoki Jana Kuciaka i jego partnerki znaleziono w niedzielę w ich domu w mieście Wielka Macza, 65 kilometrów na wschód od Bratysławy. Policja udała się tam na prośbę członka rodziny, który martwił się brakiem kontaktu z ofiarami.

Według policji zabójstwa dokonano między czwartkiem a niedzielą. Premier Słowacji Robert Fico oświadczył w poniedziałek, że jego rząd oferuje milion euro nagrody za informacje, które pomogą w schwytaniu zabójcy. - Przyjmiemy nawet anonimowe informacje. Cokolwiek, co pomoże w schwytaniu sprawcy czy sprawców tego umyślnego zabójstwa, będzie bardzo cenne - powiedział słowacki premier cytowany przez agencję CTK.

Na Słowacji nie było dotąd potwierdzonego przypadku zamordowania dziennikarza. Od 10 lat nie jest znany jednak los reportera śledczego Pavola Rypala, który zajmował się tematami związanymi z mafią. W 2015 roku policja prosiła też o pomoc w poszukiwaniach dziennikarza "Hospodarskich Novin" Miroslava Pejki.

Obejrzyj materiał "Faktów" TVN o Janie Kuciaku:

Autor: MR//rzw / Źródło: tvn24,PAP

Raporty: