Mieszkańcy niemieckiej nadbałtyckiej miejscowości Aschau mają dość swingersów, czyli osób lubujących się w grupowym seksie. By pozbyć się niechcianych gości burmistrz wprowadził policyjne kontrole, a na niepokornych swingersów nałożył mandaty w wysokości nawet kilku tysięcy euro.
Plaża w Aschau od jakiegoś czasu stał się miejscem spotkań swingersów. Do nadbałtyckiej miejscowości ściągali miłośnicy grupowego seksu z całych Niemiec.
Takiemu stanowi rzeczy zdecydowanie sprzeciwili się mieszkańcy miasteczka. - Byłam z moimi dziećmi na plaży, kiedy nagle zobaczyłam parę uprawiającą seks - mówi oburzona mieszkanka miejscowości.
Burmistrz Aschau podjął więc zdecydowane kroki w sprawie swingersów. - Jeśli ludzie chcą bawić się w ten sposób, powinni chodzić do klubów dla swingersów i zamykać za sobą drzwi - mówi 69-letni Himlar Mahron.
Na razie kończy się tylko na upomnieniach służb porządkowych. Jednak jeśli ta łagodna metoda zawiedzie, swingersi za plażowe rozkosze będą musieli płacić spore kwoty.
Źródło: bild.de, rmf.fm
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24