Singapurskie narodowe linie lotnicze Singapore Airlines wszczęły wewnętrzne śledztwo ws. sobotniego lotu SQ836. W połowie lotu w Airbusie A330-300 wyłączyły się oba silniki. Pilotom udało się jednak ponownie je uruchomić i bezpiecznie wylądować.
Kłopoty zaczęły się mniej więcej w połowie nocnego lotu z Singapuru do Szanghaju w Chinach, kiedy znacząco pogorszyła się pogoda.
Silniki wyłączają się
Niespodziewanie oba silniki airbusa po prostu się wyłączyły, samolot zaczął opadać. Na szczęście po chwili pilotom udało się je ponownie uruchomić i wznieść samolot z powrotem na wysokość 10 tys. metrów.
Maszyna bezpiecznie doleciała na lotnisko. Po wylądowaniu maszynę zbadali technicy, ale w silnikach nie znaleziono żadnych usterek. Po czterech godzinach postoju samolot ruszył z powrotem do Singapuru z 2-godzinnym opóźnieniem.
Na pokładzie samolotu były w sumie 194 osoby: 182 pasażerów i 12 członków załogi.
Utrata mocy w obu silnikach jest bardzo rzadkim zjawiskiem. BBC pisze jednak, że piloci są szkoleni na taki wypadek i dlatego wiedzieli, jak się zachować.
Sprawie przyjrzy się także komisja badania wypadków lotniczych.
Autor: pk//gak / Źródło: BBC, avherald.com
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia-CC-BY-SA | Tomo 121