Sikorski potępia milicjanów Łukaszenki


- Chciałem wyrazić oburzenie i zażenowanie takimi działaniami władz białoruskich - oświadczył szef polskiego MSZ Radosław Sikorski. Jego słowa są reakcją na zatrzymanie przez białoruską milicję w czwartek Andżeliki Orechwo, p.o. prezes Związku Polaków na Białorusi (ZPB) i wiceprezesa Andrzeja Poczobuta.

- Takie działania świadczą o braku dobrej woli w poszanowaniu praw obywateli białoruskich polskiego pochodzenia i stawiają pod znakiem zapytania możliwość wypełnienia przez Białoruś standardów europejskich w zakresie swobód obywatelskich i praw mniejszości w szczególności - oświadczył Sikorski.

Zaznaczył też, że aby relacje polsko-białoruskie mogłyby być lepsze, Białoruś "musi przestać zachowywać się jak państwo policyjne".

Białoruś oddala się od UE

Orechwo uważa, że władzom chodziło o uniemożliwienie jej spotkania z unijnym komisarzem ds. rozszerzenia i polityki sąsiedzkiej Sztefanem Fuele, który przebywa w Mińsku.

Jej pogląd podziela szef polskiego MSZ. - Można interpretować to zatrzymanie jako szykanę i próbę uniemożliwienia Andżelice Orechwo spotkania z ważnym przedstawicielem Unii Europejskiej. Jeśli to oznacza, że Białoruś nie chce współpracować z Unią Europejską w realizacji projektu Partnerstwa Wschodniego, to jest to decyzja, z której konsekwencjami będą musiały się liczyć władze białoruskie - powiedział Sikorski.

Jednak błaha sprawa

- Milicja zatrzymała nas, mówiąc najpierw, że dzisiaj jakiś samochód podobny do naszego został skradziony i że trzeba to sprawdzić - tłumaczyła Orechwo. - Później powiedzieli, że jest przeprowadzana operacja "Arsenał", więc mamy otworzyć bagażnik, żeby pokazać, czy nie mamy tam broni - dodała.

Orechwo i Poczobut nie zgodzili się na dokonanie rewizji w miejscu zatrzymania. Samochód miał być przeszukany pod komisariatem. Po konsultacji z prokuraturą milicjanci zrezygnowali jednak z przeszukania. Jak wyjaśniono zatrzymanym działaczom, prokuratura uznała, że sprawa jest zbyt błaha.

- Po około godzinie zwolnili nas i zrezygnowali z rewizji - powiedziała p.o. prezes przez telefon. Do spotkania z eurokomisarzem jednak dojdzie. - Miałam telefon i powiedziano mi, że komisarz spotka się nawet, jak będziemy później. Mamy mu przedstawić sytuację mniejszości polskiej na Białorusi - dodała.

Nowa Pani Prezes

Orechwo została p.o. prezesa ZPB 9 czerwca 2010 roku. Poprzednio zajmująca to stanowisko Andżelika Borys zrezygnowała z powodów osobistych.

Poprzednia szefowa związku była wielokrotnie nękana przez białoruską milicję.

Źródło: PAP