Lider opozycji oskarżony o czary. Mówi o "politycznym przedstawieniu"

Policja podała, że sprawa Patricka Herminie'a związana jest z ekshumacją dwóch ciał na cmentarzu na wyspie Mahé, należącej do archipelagu Seszeli. Na polityku i siedmiorgu innych osobach ciążą zarzuty m.in. posiadania przedmiotów służących do czarów, wspólnego odprawiania czarów i zamawiania usług związanych z czarami. Prokuratura twierdzi, że nazwisko polityka pojawiło się w wiadomości wysłanej za pośrednictwem komunikatora WhatsApp przez obywatela Seszeli do obywatela Tanzanii. 21 września Tanzańczyk został zatrzymany, gdy znaleziono go z przedmiotami uważanymi za związane z czarami - kamieniami, drewnianymi artefaktami, butelkami z płynem, kolekcją proszków, dokumentami w nieznanym języku oraz "demonicznymi i satanistycznymi" symbolami.

ZOBACZ TEŻ: "Ciała kosmitów" poddane kolejnym badaniom. "Nie ma dowodów na montaż lub manipulację"

Patrick Herminie poinformował lokalne media, że w piątek ponad 40 funkcjonariuszy policji przybyło do biur jego partii w stolicy Seszeli, Victorii. Mieli szukać przedmiotów związanych z czarami, jak "kości i części ciała". Polityk przekazał, że niczego takiego nie znaleźli. Herminie został jednak zatrzymany. W poniedziałek tak jego, jak i sześć pozostałych osób wypuszczono. W areszcie pozostał jednak zatrzymany Tanzańczyk.

Herminie zaprzecza stawianym mu zarzutom. Twierdzi, że jego zatrzymanie stanowi "polityczne przedstawienie" przygotowane przez prezydenta Wavela Ramkalawana, w celu "wyeliminowania tych, o których zdaje sobie sprawę, że odsuną go od władzy w wyborach w 2025 roku". Herminie planuje ubiegać się o stanowisko prezydenta z ramienia swojej Partii Zjednoczonych Seszeli (USP). Jednocześnie Herminie podkreśla, że nie wierzy w czary. - W historii Seszeli nigdy, aż dotąd, nie było lidera partii politycznej, który byłby zatrzymany za podejrzenie o czary. To coś nowego i jest wstydem dla Seszeli - powiedział.

ZOBACZ TEŻ: Skazana na śmierć czarownica z Salem ułaskawiona po ponad 300 latach