Prorosyjscy rebelianci w Donbasie oddali strzały ostrzegawcze, gdy obserwatorzy OBWE znaleźli czołg w miejscu, w którym zgodnie z porozumieniami mińskimi nie powinno być takiego uzbrojenia. Do zdarzenia doszło na obszarach kontrolowanych przez separatystów z samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej.
"W wyniku incydentu nikt nie ucierpiał" – poinformowały we wtorek ukraińskie media z powołaniem się na najnowszy raport Specjalnej Misji Monitoringowej (SMM) OBWE w Donbasie.
"12 lutego, po odkryciu przez obserwatorów w kontrolowanej przez tzw. Doniecką Republikę Ludową (DRL) miejscowości Pikuzy nieustalonego rodzaju czołgu nakrytego siatką maskującą, usłyszeli oni (obserwatorzy) 15-20 strzałów z broni strzeleckiej, oddanych z odległości 50-100 metrów od ich pozycji w pobliżu czołgu" – głosi raport misji OBWE.
Łamanie rozejmu
"W ocenie SMM strzały te były ostrzegawcze i nie były wymierzone w patrol Misji. Ekipa SMM niezwłocznie opuściła ten rejon" – wyjaśniono w dokumencie OBWE.
Armia ukraińska poinformowała we wtorek rano, że w ciągu ostatniej doby separatyści ostrzelali jej pozycje w Donbasie ponad 70 razy, w następstwie czego jeden żołnierz został ranny. Ukraiński sztab ponownie oskarżył rebeliantów o łamanie porozumień o zawieszeniu broni.
"Rosyjsko-okupacyjne wojska z uporem naruszają porozumienia o ciszy (na linii frontu), atakując nasze pozycje z użyciem ciężkiego uzbrojenia" – przekazał sztab na swojej stronie na Facebooku.
Autor: tas//rzw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Ministerstwo Obrony Ukrainy