Sąd Najwyższy Rosji potwierdził zgodność z prawem majowego dekretu prezydenta Władimira Putina, uznającego informacje o stratach ludzkich w operacjach specjalnych prowadzonych w czasie pokoju za tajemnicę państwową – pisze dziennik "Kommiersant".
Sąd Najwyższy Rosji oddalił tym samym apelację grupy rosyjskich prawników, obrońców praw człowieka i niezależnych dziennikarzy, którzy zaskarżyli jego orzeczenie z 13 sierpnia 2015 roku. Sąd Najwyższy po raz pierwszy potwierdził wtedy, że majowy dekret Putina jest zgodny z obowiązującym w Rosji prawem.
Sędziowie uznali, że dekret "chroni informację o dyslokacji, sytuacji operacyjnej i strukturze sił zbrojnych", a te właśnie podlegają klauzuli tajności. Wprowadzone dekretem zmiany w wykazie informacji, które podlegają ochronie, nie były sprzeczne z prawem – zaznaczono w orzeczeniu.
Przekroczył uprawnienia głowy państwa
Skarżący zapowiedzieli, że zwrócą się do Sądu Konstytucyjnego z wnioskiem o rozpatrzenie zgodności majowego dekretu Putina z konstytucją.
Ich zdaniem prezydent przekroczył uprawnienia głowy państwa, podpisując dekret. Podkreślają, że akt ten stoi w sprzeczności z ustawą o tajemnicy państwowej z 1995 roku, która zawiera szczegółowy wykaz danych mogących stanowić tajemnicę państwową. Wśród tych informacji nie ma danych o stratach w ludziach sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej w czasie pokoju.
Modyfikacja wykazu danych objętych tajemnicą państwową zdaniem skarżących może być wprowadzana wyłącznie na mocy ustawy federalnej. Uważają oni, że dekret narusza również konstytucyjne prawo obywateli do pozyskiwania i rozpowszechniania informacji, jak też może spowodować ściganie dziennikarzy wyjaśniających okoliczności śmierci rosyjskich żołnierzy.
Wskazał miejsca pochówku
Wśród skarżących figurują: oskarżona o zdradę stanu (zarzut nie został postawiony) gospodyni domowa z Wiaźmy Swietłana Dawydowa, dziennikarz i były więzień polityczny Grigorij Paśko, kierujący Fundacją "Wolność informacji" prawnik Iwan Pawłow, aktywista społeczny Rusłan Lewijew, autor reportaży z ukraińskiego Donbasu dla telewizji "Dożd" Timur Olewski, reporter "Nowej Gaziety" Paweł Kanygin, komentator wojskowy Arkadij Babczenko oraz pskowski deputowany Lew Szlosberg.
Ten ostatni jako jeden z pierwszych w Rosji wskazał miejsca pochówku rosyjskich żołnierzy wojsk powietrznodesantowych poległych na Ukrainie.
Kontrowersyjny dekret został ogłoszony 28 maja. Dotychczas tajemnicą państwową w Rosji objęte były tylko straty w ludziach w czasie działań wojennych. Media w Rosji wiązały pojawienie się dekretu prezydenta z przebijającymi się do opinii publicznej informacjami o rosyjskich żołnierzach poległych lub rannych w walkach na wschodzie Ukrainy.
Autor: tas//gak / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: mil.ru