Rząd do Komisji Weneckiej: opinia nierzetelna, jednostronna, niepogłębiona

[object Object]
Komisja Wenecka wyda w piątek opinię ws. ustawy o TKtvn24
wideo 2/20

Opinia Komisji Weneckiej w sprawie uchwalonej w lipcu ustawy o Trybunale Konstytucyjnym jest nierzetelna i jednostronna, zawiera też błędy rzeczowe - ocenia strona polska w stanowisku przesłanym Komisji Weneckiej w odpowiedzi na projekt opinii. Do dokumentu dotarła PAP. - Komisja Wenecka nigdy nie trzyma strony żadnego rządu - oświadczyła Hanna Suchocka, honorowa przewodnicząca KW.

Komisja Wenecka przyjęła w piątek na sesji plenarnej opinię na temat uchwalonej w lipcu ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Opinia liczy 25 stron i zawarta jest w około 130 punktach, odnoszących się m.in. do sposobu powoływania prezesa TK i kolejności zajmowania się sprawami przez TK.

Projekt opinii został rozesłany w minionych dniach m.in. do rządu Polski i do wszystkich członków KW.

Na czwartkowym posiedzeniu, na którym prowadzono dyskusję, zabrakło przedstawiciela polskiego rządu.

- Sądzę, że źle się stało, ale to jest decyzja rządu - powiedziała dziennikarzom Hanna Suchocka, honorowa przewodnicząca Komisji Weneckiej, wieloletnia przedstawicielka Polski w tym organie, odwołana przez rząd PiS. - Żałuję, że nie ma reprezentantów polskiej strony, bo rozmawiać trzeba do końca.

Podkreśliła, że ona sama jest zwolenniczką rozmowy, a nie "obrażania się". - Komisja Wenecka nigdy nie trzyma strony żadnego rządu - stwierdziła. Dodała, że zarzut stronniczości może być zasadny pod warunkiem, jeśli mówimy, że "jest stronnicza w tym sensie, że konsekwentnie broni zasad państwa prawa".

Suchocka stwierdziła, że argumentów o stronniczości Komisji Weneckiej nie komentuje się w gronie przedstawicieli KW, bo autorytet tego organu "jest uznany powszechnie w Europie, a nawet poza Europą". - Trudno podjąć polemikę z takimi opiniami - dodała.

"Opinia jest nierzetelna, jednostronna, niepogłębiona i zawiera błędy rzeczowe."

Polski rząd nie wysłał przedstawiciela na posiedzenie Komisji Weneckiej, ale w formie pisemnej wysłał uwagi do projektu opinii. To standardowa forma reakcji rządu, który może doprecyzować pewne zagadnienia, które pojawiają się w projekcie opinii. Ostateczną opinię Komisja Wenecja przyjmuje po zapoznaniu się z uwagami rządu oraz po dyskusji.

Według stanowiska polskiej strony, opinia Komisji Weneckiej w sprawie ustawy o TK powiela błędy opinii z 11 marca 2016 r., wzmacnia je i usiłuje w ten sposób wywrzeć presję na rząd "w celu potwierdzenia bezprawnych działań TK".

"Opinia jest nierzetelna, jednostronna, niepogłębiona i zawiera błędy rzeczowe. Wykracza też poza zakres wyznaczony we wniosku o zbadanie sprawy. Ujawnia także jednoznacznie polityczne zaangażowanie ekspertów, przygotowujących tekst po stronie opozycji" - czytamy w stanowisku.

Jak w nim oceniono, "Komisja Wenecka nie jest w stanie zagwarantować opinii na wystarczającym poziomie merytorycznym, nie działała bezstronnie i apolitycznie". "Dlatego efekt jej pracy budzi graniczące z pewnością wątpliwości, co do jej rzetelności. Pokazuje ukryty cel polityczny – wsparcie opozycji i bezprawnych działań prezesa TK w kwestii wskazania kandydatów na przyszłego prezesa TK" - podkreślono w stanowisku.

Według polskiej strony, w świetle ocen "odnoszących się do stronniczego i wadliwego prawnie projektu opinii, rząd wątpi w celowość dalszej współpracy z Komisją Wenecką w tym aspekcie". "Rząd pozostaje na stanowisku, że problem – jako należący do spraw wewnętrznych Polski – zostanie rozwiązany przez Sejm przy współpracy z innymi organami państwa" - czytamy w stanowisku.

Zarzuty rządu pod adresem Komisji

Parlament zakończył prace nad ustawą o TK 22 lipca. Zdaniem PiS - które było autorem jej projektu bazowego - ustawa jest odpowiedzią na kryzys, jaki od wielu miesięcy trwa wokół TK. Według opozycji tryb pracy nad ustawą naruszył procedury legislacyjne, zaś część jej zapisów jest niekonstytucyjna. Ustawa weszła w życie 16 sierpnia. 11 sierpnia TK niejednogłośnie uznał, badając skargi opozycji oraz RPO, że kilkanaście zapisów ustawy jest niezgodnych z konstytucją. Sierpniowy wyrok TK nie został opublikowany, podobnie jak wyrok z 9 marca, ponieważ - zdaniem rządu - oba zostały wydane z naruszeniem prawa.

Według polskiej strony, przedmiotem opinii Komisji powinna być ustawa o TK z 22 lipca 2016 r., a zakres opinii powinien uwzględnić realizację postulatów zawartych we wcześniejszej opinii Komisji, dotyczącej ustawodawstwa w sprawie Trybunału. "Nie jest zrozumiałe, dlaczego Komisja odnosi się częściowo do różnic między projektem ustawy przyjętym przez Sejm i ostatecznie przyjętą ustawą. Przedmiotem opinii miało być nie porównanie projektu aktu w toku postępowania legislacyjnego z jego końcową wersją, ale jego końcowa wersja, czyli akt uchwalony, który wszedł w życie i stał się częścią porządku prawnego" - czytamy w stanowisku.

Jak podkreślono w nim, Komisja Wenecka wykroczyła poza granice wniosku, ponieważ pośpiesznie i arbitralnie dokonała oceny propozycji legislacyjnych, które w toku postępowania ustawodawczego zostały zmienione, odniosła się w opinii także do kwestii, które dotyczyły nie treści ocenianej ustawy, ale działań organów władzy publicznej w zakresie publikacji rozstrzygnięć TK oraz powoływania sędziów Trybunału.

"Nierzetelne podejście Komisji do przygotowywanej opinii"

W stanowisku zauważono, że Komisja - jako punkt wyjścia swojej oceny - przyjęła dwa standardy: niezależność władzy sądowniczej i pozycję TK jako ostatecznego arbitra w sprawach konstytucyjnych. "To bezkrytyczne założenie jest dowodem na nierzetelne podejście Komisji do przygotowywanej opinii" - oceniono. "Komisja jako aksjomat przyjęła, że Trybunał jest ostatecznym arbitrem, ale nie włożyła wysiłku, by zapoznać się ze strukturą ustrojową państwa polskiego. Lektura konstytucji pozwoliłaby Komisji zrozumieć, że w Polsce TK nie jest jedynym organem, który decyduje w sprawach konstytucyjnych" - czytamy w stanowisku.

Strona polska podkreśla, że konstytucja nie przyznaje Trybunałowi cech organu "totalnego" - który rozstrzyga o zgodności wszelkich form aktywności władzy publicznej z konstytucją. "Całkowicie błędne jest stanowisko Komisji, kiedy uznaje ona, że Trybunał Konstytucyjny posiada też kompetencje do oceny działalności rządu w sferze stosowania prawa i to na zasadzie wyłączności" - czytamy w stanowisku.

Zaznaczono również, że - pomijając niewiążący charakter opinii - należy się zastanowić, na ile Komisja Wenecka jest uprawniona do wyznaczania standardów konstytucyjnych i ingerowania w wewnętrzne sprawy państwa. "Brak rzetelności w przygotowaniu opinii o ustawie o TK i niezrozumienie zależności między konstytucyjnymi organami państwa w zakresie spraw konstytucyjnych powoduje, że wątpliwa jest zasadność wydawania tego typu opinii" - ocenia strona polska.

Rząd podkreśla także, że zaskakuje też metodologia przyjęta przez Komisję przy ocenie poszczególnych rozwiązań ustawowych. "Nawet przy przepisach, które zrealizowały postulaty wynikające z opinii 11 marca 2016 r., Komisja odnosi się do pomysłów legislacyjnych, które nie zostały ostatecznie uwzględnione i dokonuje ich oceny. Takie działanie nie jest racjonalne i wykracza poza zakres opinii. Komisja niejako na zapas podkreśla, że jakieś rozwiązanie prawne nie jest w jej mniemaniu właściwe" - czytamy w stanowisku.

"Komisja skupia się na krytyce działań rządu"

Bezstronność Komisji - podkreślono - podważa też sugerowanie i proponowanie pozaprawnych kryteriów wyboru kandydatów na stanowisko prezesa TK oraz projektowanie treści dotyczących mechanizmu wyboru prezesa TK, które nawiązują, albo kopiują wręcz zarzuty posłów opozycji. Strona polska ocenia też, że Komisja jest często nieprecyzyjna i pokazuje, że nie zapoznała się z przedmiotem, który bada.

Strona polska zaznacza, że brak pogłębionej analizy prowadzi do tego, że Komisja pomija okoliczność, iż orzekanie w pełnym składzie na wniosek trzech sędziów Trybunału ma na celu najpełniejsze wykorzystanie wiedzy i doświadczenia większej liczby sędziów przy wydawaniu orzeczeń.

Podkreśla też, że rozpoznanie sprawy w pełnym składzie sędziów TK lepiej urzeczywistnia i zabezpiecza założenia ustrojodawcy, którego wolą była apolityczność decyzji sądu konstytucyjnego. Strona polska zauważa także, że rozpatrywanie wniosków przez sąd konstytucyjny, według kolejności wpływu nie jest konstrukcją europejskiemu prawodawcy nieznaną, bowiem tożsame rozwiązanie funkcjonują między innymi w Czechach, Luksemburgu, Słowenii oraz na Litwie.

"Komisja skupia się na krytyce działań rządu, natomiast w sytuacji, gdy strona rządowa podnosi zarzuty naruszenia prawa przez Trybunału Konstytucyjny, kwestia ta nie zostaje poddana w opinii analizie. Stanowisko rządu odrzuca się" - podkreślono.

Według strony polskiej, szczególnie widoczne negatywne nastawienie Komisji dotyczy kwestii publikacji orzeczeń TK. "Komisja pokazuje wadliwość działania rządu ze względu na brak publikacji orzeczeń, a nie dokonuje analizy naruszenia procedury przez Trybunał" - zauważono.

Opinia o charakterze politycznym, a nie prawnym

W ocenie strony polskiej, argumentacja Komisji ma "charakter polityczny", a nie prawny i po raz kolejny pokazuje brak obiektywizmu Komisji, która "przypisuje z góry negatywne intencje organom władzy publicznej w Polsce".

Według strony polskiej, kolejnym zagadnieniem poruszonym w opinii Komisji Weneckiej, które budzi wątpliwości, jest kwestia składu Trybunału. "Komisja powiela błędne i nieprawdziwe informacje co do charakteru i skutków wyroków TK w zakresie dotyczącym wyboru sędziów Trybunału" - napisano.

Nie do przyjęcia - w ocenie strony polskiej - jest też zachowanie Komisji w kwestii statusu sędziów TK. "W komentowanej opinii Komisja bezpośrednio ingeruje w wewnętrzne sprawy Polski żądając realizacji określonego scenariusza dotyczącego składu TK" - czytamy w stanowisku.

Autor: pk/ja / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Raporty: