- Amerykanie będą głównie słuchać, a Rosjanie mówić - tak rozpoczęte wczoraj dwustronne rozmowy o tarczy antyrakietowej komentuje rządowa "Rossijskaja Gazieta".
- Rosyjscy eksperci udali się do Waszyngtonu z prawie niewykonalną misją, by nakłonić amerykańskich kolegów do wycofania się z własnych słów - podkreśla gazeta i przypomina, że "administracja amerykańskiego prezydenta na różnych szczeblach niejednokrotnie oświadczała, że nic nie powstrzyma Białego Domu przed urzeczywistnieniem tych zamiarów.
"Rossijskaja Gazieta" odnotowuje, że "wielu ekspertów powątpiewa, iż Waszyngton rzeczywiście jest gotowy do negocjacji z Moskwą w sprawie tarczy antyrakietowej": - Niemniej konsultacje ruszyły. Co więcej, opracowano obliczony na trzy miesiące harmonogram rosyjsko-amerykańskich spotkań poświęconych tej problematyce.
Zdaniem "Rossijskiej Gaziety", w toku obecnej rundy rozmów "członkowie rosyjskiej delegacji będą próbowali przekonać amerykańskich kolegów, że ci nie mają racji co najmniej w dwóch kwestiach": - Po pierwsze, w opinii Moskwy w danej chwili Stanom Zjednoczonym realnie nic nie zagraża ze strony Iranu. Po drugie, nawet jeśli kiedyś taka groźba się pojawi, to trajektorie lotów irańskich rakiet balistycznych będą przebiegać na południe od Czech i Polski" - konstatuje dziennik.
Powołując się na szefa rosyjskiej dyplomacji Siergieja Ławrowa, "Rossijskaja Gazieta" podaje, że pierwsze wyniki konsultacji zostaną przedstawione w październiku ministrom spraw zagranicznych i obrony obu państw. Następnie raporty trafią na biurka prezydentów Władimira Putina i George'a W. Busha.
Rozmowy toczą się przy drzwiach zamkniętych.
Źródło: PAP