Rosyjska flota przyznaje: łamaliśmy prawo


Rosyjscy wojskowi rzadko pozwalają sobie na przyznanie się do błędu. Tym bardziej zaskakujące jest wyznanie szefa marynarki wojennej, który przyznał, że Flota Czarnomorska naruszyła umowę z Ukrainą.

Na początku lipca ukraińska policja w Sewastopolu zatrzymała konwój ciężarówek, które bez zgody ukraińskich władz próbowały przewieźć przez miasto pociski rakietowe. Ciężarówki zostały zawrócone do rosyjskiej bazy.

Podobne przypadki zdarzyły się w lipcu jeszcze dwukrotnie - np. 23 lipca ukraińska drogówka wlepiła mandaty kierowcom rosyjskich transporterów typu które wyjechały na ulice miasta bez wymaganych pozwoleń.

Do tej pory jednak przy okazji podobnych incydentów Rosjanie twierdzili ze swej strony, że celem działań Ukraińców jest sprowokowanie rosyjskich wojsk do konfliktu.

Przyznajemy: łamaliśmy prawo

Tym razem jednak marynarka wojenna zareagowała inaczej. - Przyznajemy, że były naruszenia podstawowych porozumień o bazowaniu Floty Czarnomorskiej w Sewastopolu - wyznał głównodowodzący marynarki adm. Władimir Wysocki.

- To były poważne naruszenia - dodał wojskowy podczas wizyty w Sewastopolu podczas Dnia Marynarki Wojennej Rosji. - Odpowiedzialni zostaną ukarani, całkiem poważnie - podkreślił Wysocki.

Flota Czarnomorska do 2017 r.

Poważne problemy na linii Ukraina - Rosja w sprawie Floty Czarnomorskiej zaczęły się w sierpniu ubiegłego roku, gdy jej okręty wzięły udział w operacji przeciwko Gruzji.

Prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko stracił wtedy cierpliwość i wydał dekret, w którym nakazał Rosjanom informować władze ukraińskie o ruchach ich wojsk z 72-godzinnym wyprzedzeniem. Ukraińskie władze na Krymie zaczęły też egzekwować przepisy dotyczące legalności pobytu rosyjskich marynarzy na ich terytorium. Ukraińskie prawo zezwala im przebywać w tym kraju bez wizy do 90 dni w roku, a po tym okresie powinni wyrobić sobie wizy pobytowe.

Żołnierze Floty Czarnomorskiej, którzy nie mieli wiz, zmuszeni byli płacić za to grzywny.

Wyjdą, nie wyjdą?

Choć zgodnie z umowami między Moskwą a Kijowem rosyjska Flota Czarnomorska będzie stacjonowała na Krymie do 2017 r., Rosjanie nie ukrywają, że chcieliby pozostać na Ukrainie dłużej.

- Mówi się o tym gdzieś tam, na dole, lecz taka polityka nie jest efektywna. Uważamy, że bazowanie części głównych sił Floty Czarnomorskiej w Sewastopolu po 2017 roku jest celowe i usprawiedliwione - powiedział admirał Wysocki.

Jak podkreślił, ani prezydent ani premier Ukrainy nie nalegają, by Flota Czarnomorska opuściła ich kraj po wygaśnięciu umowy.

Źródło: reuters, pap