Szef Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) Nikołaj Patruszew twierdzi, że Amerykanie i Anglicy wykorzystują swoich partnerów, w tym Polaków, do działań przeciwko Rosji.
- CIA i SIS (Secret Inteligence Service - brytyjski wywiad) nadal wciągają do pracy na rosyjskim kierunku swoich parterów z Polski, Gruzji, krajów bałtyckich i niektórych innych państw - powiedział Patruszew w wywiadzie dla rosyjskiego tygodnika "Argumenty i Fakty". - W interesie "starszych partnerów" i w zgodzie z koniunkturalnymi wytycznymi politycznego przywództwa swoich państw wymienione wywiady prowadzą operacje daleko wykraczające poza ramy własnych interesów narodowych - dodał.
Zdaniem szefa FSB jest to spowodowane przemożnym wpływem, jaki USA i Wielka Brytania mają na wywiady wspomnianych państw. Agenci polskich, czy gruzińskich służb specjalnych mieliby się między innymi zajmować werbowaniem rosyjskich obywateli. Patruszew zaznaczył też, że "niektórzy z amerykańskich i brytyjskich sojuszników działają dość agresywnie".
Jego zdaniem najaktywniej na terenie Rosji działają pracownicy SIS. Nie ograniczają się oni tylko do zbierania informacji, ale też starają się wpłynąć na sytuację polityczną w Rosji. Szef FSB chwalił się również sukcesami rosyjskiego kontrwywiadu. Powiedział, że od 2003 roku wykryto ponad 270 kadrowych funkcjonariuszy i ponad 70 agentów zagranicznych wywiadów.
obce służby mają w arsenale praktykę wykorzystywania organizacji pozarządowych Nikołaj Patruszew, szef FSB
Patruszew uważa, że głównym zainteresowaniem obcych wywiadów cieszą się teraz nastroje przedwyborcze i ewentualni kandydaci do urzędu prezydenta Rosji. Oskarżył je też o "wpływanie na nastroje protestacyjne i nastroje w Rosji". Zwrócił też uwagę, że niektóre organizacje pozarządowe są wykorzystywane tak przez wywiady, jak i organizacje terrorystyczne.
Źródło: PAP