Rosyjski niezależny portal śledczy Mediazona poinformował o nowym "sposobie walki" z żołnierzami, którzy odmawiają udziału w inwazji zbrojnej na Ukrainę. W ich książeczkach wojskowych pojawiają się "karne" pieczątki ze stwierdzeniem: "skłonny do zdrady, kłamstwa i oszustwa".
Podobna adnotacja - jak podała Mediazona - znalazła się między innymi w dokumentach żołnierza ze 136. Samodzielnej Gwardyjskiej Brygady Strzelców Zmotoryzowanych, stacjonującej w mieście Bujnaksk w Dagestanie na rosyjskim Kaukazie. O sprawie poinformował adwokat żołnierza Maksim Griebieniuk, który opublikował pieczątkę ze sformułowaniem: "skłonny do zdrady, kłamstwa i oszustwa". Wojskowy powiedział prawnikowi, że odmówił udziału w "specjalnej operacji" (propagandowa nazwa inwazji zbrojnej Rosji na Ukrainę) na terytorium tak zwanych republik ludowych w Ługańsku i Doniecku, a także na Ukrainie.
Doniesienia Mediazony opublikował na Twitterze Iwan Żdanow, jeden ze współpracowników uwięzionego znanego rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego. "Taka pieczęć na jakieś kartce jest lepsza niż kula w głowie z powodu starego marazmatyka. Czyż nie tak?" - napisał aktywista.
Po powrocie z Syrii
Żołnierz, któremu postawiono taką pieczęć w książeczce wojskowej, powiedział Griebieniukowi, że przez siedem miesięcy przebywał w "podróży służbowej" w Syrii. Po powrocie miał otrzymać urlop, ale zamiast tego dowództwo zaproponowało mu udział w "specjalnej operacji" w Ukrainie.
Griebieniuk, zanim został prawnikiem, przez 10 lat służył w prokuraturze wojskowej. Wyjaśnił Mediazonie, że podobne postępowanie wobec żołnierzy odmawiających udziału w wojnie "służy wyłącznie obrażaniu i poniżaniu żołnierza, a także utrudnianiu mu znalezienia pracy, w tym w organach ochrony porządku prawnego".
Prawnik powiedział, że w swojej praktyce prokuratorskiej tylko raz natknął się na podobny wpis w książeczce wojskowej - jednemu z żołnierzy Floty Północnej wpisano do niej, że ma "skłonność do picia alkoholu i kłamania". Prokurator złożył wniosek i nakazał dowódcy przerobić dokument.
Doniesienia o unikaniu służby
Ministerstwo obrony Rosji nazwało doniesienia o pieczątkach "manipulacją".
W minionych tygodniach pojawiały się liczne doniesienia o unikaniu służby na Ukrainie przez rosyjskich żołnierzy, jak również o dezercjach z pola walki. W obliczu trudności z rekrutowaniem wojskowych Moskwa zwróciła się z prośbą o najemników m.in. do władz Syrii. Zmobilizowano także siły m.in. z samozwańczych republik Abchazji i Osetii Południowej.
Źródło: PAP, zona.media, tvn24.pl