Najpierw się im stanowczo sprzeciwiali, teraz nie wierzą, że mogą one coś zdziałać. Rosyjscy wojskowi sceptycznie oceniają spodziewany efekt obronny rozmieszczenia amerykańskich baterii obrony powietrznej Patriot na terytorium Polski - pisze w piątek dziennik "Wriemia Nowostiej".
Jak tłumaczy rosyjska gazeta, możliwości Patriotów są ograniczone - mogą one razić cele na odległość do 75 km i są praktycznie bezużyteczne przy obronie przed rakietami balistycznymi.
Amerykański prezent z dużym prawdopodobieństwem może zostać zniszczony już w pierwszym ataku lotnictwa uderzeniowego, przy czym bez wchodzenia (samolotów) w strefę obrony przeciwlotniczej Wriemia Nowostiej
"Amerykański prezent z dużym prawdopodobieństwem może zostać zniszczony już w pierwszym ataku lotnictwa uderzeniowego, przy czym bez wchodzenia (samolotów) w strefę obrony przeciwlotniczej" - pisze "Wriemia Nowostiej".
Dziennik wyraża wątpliwość, by "USA dostarczyły Polsce zmodernizowane wyrzutnie, w jakie uzbrojona jest ich własna armia". "Stare Patrioty będą łatwym celem dla rosyjskich rakiet taktycznych Toczka-U o zasięgu 105 km" - podkreśla gazeta.
Ratowanie twarzy
Jak pisze "Wremia Nowostiej", "zdaniem wielu rosyjskich analityków, dla USA krok ten, to próba ratowania twarzy po rezygnacji z instalacji w Polsce antyrakiet; zadośćuczynienie dla Polaków, obrażonych na swoich protektorów".
Rosyjska gazeta cytuje b. zastępcę dowódcy sił powietrznych Rosji, generała Atiecza Biżjewa. Nie wyklucza on, że "w ślad za Patriotami w Polsce mogą nastąpić inne działania, mające na celu rozbudowę amerykańskiej infrastruktury wojskowej w Europie Wschodniej, dla osłony której rozmieszczane są te baterie".
"Są to przypuszczenia, jednak jest już jasne, że historia z Patriotami utrudni negocjacje w sprawie zawarcia traktatu, który zastąpi układ START z 1991 roku" - wskazuje dziennik.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24