- Niech prezydent Władimir Putin usłyszy, jak opinia światowa i rządy są zbulwersowane dostarczaniem broni separatystom na Ukrainie - powiedział w poniedziałek szef MSZ Radosław Sikorski, pytany o apel brytyjskiego wicepremiera o odebranie Rosji organizacji mistrzostw świata w piłce nożnej w 2018 r.
Sikorski był pytany na konferencji prasowej, po spotkaniu w Warszawie z szefami MON i MSZ Wielkiej Brytanii, o słowa brytyjskiego wicepremiera Nicka Clegga, który ocenił, że Rosja nie powinna organizować piłkarskich mistrzostw świata w 2018 r.
W wywiadzie dla "Sunday Times" szef Liberalnych Demokratów, koalicyjnego partnera torysów, zaznaczył, że organizowanie przez Rosję mundialu "jest nie do pomyślenia" w czasie, gdy Moskwa oskarżana jest o zbrojenie separatystów, którzy zestrzelili cywilny samolot.
Rządy są zbulwersowane dostarczaniem broni separatystom
- Myślę, że prezydent Putin powinien to usłyszeć i niech to będzie dowodem dla niego, jak bardzo opinia światowa i rządy są zbulwersowane tym dostarczaniem zaawansowanej broni separatystom, co właśnie skończyło się tragedią - powiedział Sikorski, odnosząc się do słów Clegga.
- Przypominam, że podczas pobytu w Kijowie ostrzegałem przed przenośnymi zestawami przeciwlotniczymi. One nadal tam są i być może nawet były użyte i zestrzeliły samoloty już po tragedii malezyjskiego boeinga. Najlepiej by było, gdyby prezydent Putin wycofał się z tych działań odpowiednio wcześniej, tak byśmy takiej decyzji o mieszaniu sportu z polityką nie musieli podejmować - dodał.
Z Sikorskim zgodził się szef brytyjskiej dyplomacji Philip Hammond. - Jeśli chodzi o mistrzostwa świata w piłce nożnej, całkowicie zgadzam się z ministrem Sikorskim. Jest to wyraz gniewu, jaki odczuwają obywatele w całej Europie. Ludzie, którzy nie są zaangażowani w politykę czy w proces polityczny, ale latają samolotami, zajmują się swoimi sprawami. Są oburzeni tym, co wydarzyło się nad Ukrainą. Oni wskazują palcem bardzo wyraźnie na Rosję i na prezydenta Putina, jako odpowiedzialnych za tę wściekłość - powiedział. - Jeśli chodzi o kwestie praktyczne, dotyczące zmian decyzji związanych z miejscem przeprowadzenia mistrzostw świata, to nie jest kwestia rządów, by to dyktować. Jest organizacja międzynarodowa, która zajmuje się organizacją tego przedsięwzięcia - zwrócił uwagę brytyjski minister.
Brytyjski premier na "nie" dla MŚ w Rosji
Ale - jak zaznaczył - najlepsze, co mogą zrobić Rosjanie, to "odpowiedzieć na jednoznaczne nastawienie międzynarodowej opinii publicznej, by przestać dostarczać broń separatystom" oraz "przestać siać ferment, niepokój i niezadowolenie na Ukrainie", współpracować z międzynarodowymi organami śledczymi w dochodzeniu dotyczącym przyczyn katastrofy samolotu nad wschodnią Ukrainą, pozwolić, by dowody doprowadziły do tych, którzy ponoszą odpowiedzialność, i zmusić ich, by odpowiedzieli za swe działania.
Pod koniec lipca, w związku z kryzysem na Ukrainie, za który Zachód obarcza odpowiedzialnością władze na Kremlu, także część niemieckich polityków wzywała do zbojkotowania piłkarskich mistrzostw świata w 2018 roku w Rosji.
Autor: bieru//gry / Źródło: PAP