Rosja udzieliła Serbii pół miliarda dolarów kredytów. Ma to pomóc władzom w Belgradzie z uporaniem się z głębokim deficytem budżetu. Odpowiedni dokument podpisali w Moskwie ministrowie finansów w obecności premierów obu państw.
Minister finansów Rosji Anton Siłuanow oświadczył, że kredytu udziela się na 10 lat, na 3,5 proc. w skali roku.
Pierwsza transza w wysokości 300 mln dolarów ma zostać przekazana w najbliższym czasie - powiedział minister, nie podając dokładnego terminu. Co do drugiej transzy - 200 mln dolarów - to warunkiem, jak powiedział Siłuanow, jest umowa stabilizacyjna z Międzynarodowym Funduszem Walutowym (MFW).
Na spotkaniu z premierem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem premier Serbii Ivica Daczić wyraził wdzięczność za szereg porozumień zawartych między oboma państwami, w tym za udzielenie Belgradowi kredytu. Serbski premier wskazał na szczególną przyjaźń łączącą oba kraje.
"Zawsze będziemy popierać stanowisko, które zajmują władze Serbii"
Rosja popiera stanowisko Serbii w sprawie Kosowa i uważa, że do rozwiązania tej kwestii Serbowie mają szczególne prawo. - Będziemy, oczywiście, wspierać naszych serbskich przyjaciół, zawsze będziemy popierać stanowisko, które zajmują władze Serbii - oświadczył Miedwiediew.
Przed dwoma dniami Serbia odrzuciła plan unormowania stosunków z jej byłą prowincją Kosowem, zaproponowany przez UE. - Rząd Serbii nie może zaakceptować wytycznych przedstawionych jego negocjatorom w Brukseli - powiedział premier Daczić.
Serbia domaga się dla swych rodaków na północy Kosowa szerokiej autonomii, czemu sprzeciwiają się władze w Prisztinie, żądając likwidacji "równoległych struktur" państwowych, utrzymywanych tam przez ludność serbską przy poparciu Belgradu. Władze niepodległego Kosowa żądają zintegrowania także jego północnej części w strukturach państwowych.
Autor: abs//bgr / Źródło: PAP