"Robią z Ukraińców debili". Tymoszenko znów aresztowana

 
Tymoszenko nigdzie się nie wybieraTVN24

Mimo że jest już skazana, została ponownie aresztowana. Ukraiński sąd zdecydował o powtórnym aresztowaniu Julii Tymoszenko. - Oni robią z ukraińskiego narodu debili. Uważają każdego Ukraińca za idiotę - powiedział obrońca byłej premier.

Decyzję w stosunku do skazanej już na siedem lat więzienia i przebywającej w areszcie byłej premier podjął sąd rejonowy dzielnicy Peczersk w Kijowie.

Swą decyzję sąd podjął podczas wyjazdowej sesji, którą przeprowadzono w celi Tymoszenko w areszcie śledczym w kijowskiej dzielnicy Łukianiwka. Była premier uczestniczyła w posiedzeniu sądu leżąc w łóżku, z którego od jakiegoś czasu nie wstaje z powodu problemów z kręgosłupem.

Do celi liczącej 22 metry kwadratowe wniesiono krzesła dla przedstawicieli prawa i odbyło się posiedzenie sądu. - Sędzia był nawet ubrany w togę - powiedział adwokat Tymoszenko, Sergiej Wlasenko. Według prawnika, trzy osoby i leżąca na łóżku była premier byli "stłoczeni".

Tuż po ogłoszeniu wyroku skazującego prokuratura, Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU), oraz skarbówka wszczęły przeciwko byłej premier kilka kolejnych śledztw. Dotyczą one m.in. przestępstw popełnionych rzekomo przez Tymoszenko w latach 90., gdy obecna opozycjonistka kierowała firmą Jednolite Systemy Energetyczne Ukrainy (JSEU). To właśnie z działalnością JSEU związany był wniosek o powtórne aresztowanie Tymoszenko, złożony przez SBU w sądzie rejonowym kijowskiej dzielnicy Peczersk, tym samym, który wydał na nią wyrok.

Oni robią z ukraińskiego narodu debili. Uważają każdego Ukraińca za idiotę Siergiej Własenko

"Uważają każdego Ukraińca za idiotę"

- To całkowity marazm - oświadczył Własenko, informując, że podczas procesu starał się udowodnić sądowi, że Tymoszenko nie może być aresztowana ponownie, gdyż i tak przebywa pod strażą. - Oni robią z ukraińskiego narodu debili. Uważają każdego Ukraińca za idiotę - powiedział obrońca.

- Te prowokacje, te tortury stosowane wobec Tymoszenko to operacja specjalna służb sąsiedniego państwa, by nie dopuścić do zaplanowanego 19 grudnia parafowania umowy stowarzyszeniowej między Ukrainą a UE. (Służby te) robią wszystko, by umowa ta nie została zawarta - mówił z kolei deputowany Bloku Julii Tymoszenko, Andrij Pawłowski.

Pat z zagranicą, Janukowyczowi przykro

Skazanie Tymoszenko na 7 lat więzienia w październiku poważnie zachwiało stosunkami między Ukrainą a UE, która uznała, że władze ukraińskie mają wybiórczy stosunek do prawa. Pojawiły się wątpliwości, czy podczas zaplanowanego na 19 grudnia szczytu Ukraina-UE dojdzie do parafowania umowy stowarzyszeniowej między Kijowem i Brukselą.

Prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz, do którego politycy unijni apelują o rozwiązanie problemu jego głównej przeciwniczki politycznej oświadczył w czwartek, że jest mu "przykro" w związku z sytuacją wokół Tymoszenko.

- Jest mi przykro, że takie procesy mają miejsce. Nie życzyłbym nikomu, by znalazł się w takiej sytuacji - oświadczył prezydent podczas wizyty w obwodzie dniepropietrowskim na wschodzie kraju.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24