Puszczają 14-latkę w rejs dookoła świata

 
Laura ma żeglarstwo we krwi. Urodziła się na jachcie na wodach wokół w Nowej Zelandii, podczas rejsu swych rodziców dookoła świata.PAP/EPA

Holenderski sąd zezwolił we wtorek, by 14-letnia Laura Dekker wyruszyła w ryzykowny rejs jachtem dookoła świata. Jeżeli wyprawa się powiedzie, Dekker zostanie najmłodszą w historii żeglarką, która samotnie opłynęła Ziemię.

Dotąd rekord ten należy do 16-letniej Australijki Jessiki Watson, która na 10-metrowym jachcie "Ella's Pink Lady" pokonała ten dystans w 210 dni.

- Tą decyzją odpowiedzialność za Laurę składamy na jej rodziców. Od nich zależy, czy Laura może wypłynąć w rejs dookoła świata - powiedział przewodniczący rozprawie sędzia S. Kuypers.

Choć to ojciec był największym orędownikiem tego pomysłu, oboje rodzice żyjący w separacji udzielili córce "błogosławieństwa".

Granice rodzicielskiej odpowiedzialności

Śmiałe zamiary młodej żeglarki wywołały burzę kontrowersji na całym świecie. Obserwatorzy pytają, gdzie powinna kończyć się rodzicielska odpowiedzialność, a gdzie zaczynać szansa na samorealizację dzieci.

Rada ds. Opieki nad Dziećmi zwróciła się wcześniej do sądu z wnioskiem o przedłużenie wcześniej nałożonej kurateli nad Dekker i zapobiegnięcie jej morskiej wyprawie. Rada, jak poinformował jej rzecznik Richard Bakker, przestudiuje decyzję sądu i zdecyduje, czy złożyć odwołanie.

Jacht to nie wszystko

Od ubiegłego roku, gdy sprawa stała się głośna, Laura Dekker otrzymała duży i wyposażony w nowoczesne przyrządy nawigacyjne jacht. Studiowała też wszelkie problemy, jakie mogą pojawiać się podczas samotnego rejsu, od umiejętności zszywania ran, do radzenia sobie z brakiem snu w żegludze na 11,5-metrowym, dwumasztowym keczu.

Laura pracowała bardzo ciężko w ostatnich tygodniach nad technikami przeżycia w skrajnych warunkach - zapewnił jej adwokat De Lange.

Nastolatka planuje rozpocząć swój rejs za dwa tygodnie w Portugalii.

Sukces i porażka

Historia pokazuje, że ambitne plany nie zawsze kończą się sukcesem.

Najlepszym przykładem jest 16-letnia Amerykanka Abby Sunderland, która jedynie dzięki szczęściu uniknęła śmierci podczas podobnej wyprawy w czerwcu tego roku. Sunderland uratował francuski statek rybacki 2000 mil od wybrzeży Australii w dwa dni po odebraniu od niej sygnału ratunkowego.

Rodzice Amerykanki nie uniknęli fali oskarżeń o nieodpowiedzialność i narażenie życia córki.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA