Przywiozą Włochom broń chemiczną do miasta. Mieszkańcy chcą zapewnienia bezpieczeństwa


Mieszkańcy włoskiego miasta portowego Giola Tauro są zaniepokojeni tym, że w pobliżu ich domów zacumowane zostaną statki przewożące syryjską broń chemiczną. Domagają się odpowiedzi od władz centralnych i zapewnienia im bezpieczeństwa.

Giola Tauro jest jednym z największych portów kontenerowych Europy. Położony na samym czubku włoskiego "buta" został wybrany jako punkt przeładunkowy w operacji wywiezienia z Syrii broni chemicznej. Do Giola Tauro mają zawijać statki z ładunkiem niebezpiecznych substancji załadowanych w syryjskim porcie Tartus. We Włoszech zostaną one przeładowane na amerykański statek Cape Ray, należący do Military Sealift Command, czyli organizacji zajmującej się zapewnieniem transportu morskiego wojskom USA.

Na pokładzie jednostki zostało zainstalowane oprzyrządowanie pozwalające "dezaktywować" substancje chemiczne służące do produkcji broni. Nie sprecyzowano, czy sam proces niszczenia broni ma się odbywać na wodach międzynarodowych, czy we Włoskim porcie.

Nie chcą broni chemicznej w swoim pobliżu

Mieszkańcy Giola Tauro są jednak poważnie zaniepokojeni perspektywą przywiezienia w pobliże ich domu wielu ton groźnych substancji chemicznych i gazów bojowych. Niektóre nabrzeża portowe są zaledwie 300 metrów od domów mieszkalnych.

- Dlaczego oni w ogóle chcą to tutaj przywozić? Czy ten amerykański statek nie mógłby popłynąć do Syrii i zabrać to od razu na swój pokład - powiedział jeden z mieszkańców miasta.

Zaniepokojeni Włosi domagają się od swoich władz informacji i działań mających zapewnić im bezpieczeństwo. Lokalne władze narzekają, że o przywiezieniu na ich teren broni chemicznej dowiedziały się z mediów. Premier Enrico Letta miał zapewniać, że przyjedzie do Giola Tauro. Ma spotkać się z lokalnymi władzami i wytłumaczyć im szczegóły procesu przeładunku.

Autor: mk//kdj / Źródło: Reuters

Tagi:
Raporty: