Przez niemieckie media przetoczyła się fala zniesmaczenia po tym, jak na chodniku w małym mieście Goslar (Dolna Saksonia na zachodzie Niemiec) dostrzeżono swastykę. Nie była ona jednak namazana farbą, ale ułożona z kostki, która tworzyła chodnik. Firma budowlana twierdzi, że swastyka powstała przez "przypadek". Policja wszczęła jednak śledztwo.
Afera rozpoczęła się po zakończeniu remontu deptaku w centrum miasta. Zaskoczeni mieszkańcy szybko dostrzegli, że pośród różnych nieregularnych figur ułożonych z ceglastych i szarych kostek na chodniku jest również widoczna swastyka. Sprawą zainteresowały się lokalne media, a po niej temat podchwyciły media ogólnokrajowe.
Lokalna firma budowlana odpowiadająca za remont chodnika twierdzi, że "tak wyszło" i swastyka jest "przypadkiem". Robotnicy mieli nie zauważyć wyraźnie widocznego symbolu, który kojarzy się jednoznacznie z nazistowskimi Niemcami. Władze miejskie oznajmiły, że czegoś takiego "tolerować nie będą" i nakazały rozebranie swastyki. Prace nad nowym chodnikiem już się rozpoczęły i symbol zniknął.
Pomimo tego policja wszczęła dochodzenie. W Niemczech stosowanie symboli nazistowskich jest zabronione i karane. Wobec tego funkcjonariusze przesłuchują budowlańców i starają się ustalić, czy ułożyli swastykę umyślnie.
Autor: mk\mtom / Źródło: Goslarsche Zeitung, bild.de
Źródło zdjęcia głównego: "Goslarsche Zeitung"