Przesłuchania ws. katastrofy Tu-154 "bardzo interesujące"

Aktualizacja:
Przesłuchania ws. katastrofy Tu-154 "bardzo interesujace"
Przesłuchania ws. katastrofy Tu-154 "bardzo interesujace"
(TVN24, fot. wikipedia.org/PRSteam)
Przesłuchania ws. katastrofy Tu-154 "bardzo interesujace"(TVN24, fot. wikipedia.org/PRSteam)

- To bardzo bogaty materiał dowodowy. Będziemy musieli go szczegółowo przeanalizować i skonfrontować z dotychczas zgromadzonym - tak o przesłuchaniach osób, które brały udział w certyfikowaniu lotniska w Smoleńsku przed przyjęciem samolotów z Polski 7 i 10 kwietnia 2010 roku mówił prokurator wojskowy major Jarosław Sej. W ramach kolejnych czynności procesowych polscy prokuratorzy i biegli, zajmujący się katastrofą smoleńską, pracują obecnie w Moskwie.

W stolicy Rosji pracują podpułkownik Karol Kopczyk i major Jarosław Sej z Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która prowadzi śledztwo w sprawie katastrofy prezydenckiego Tu-154M pod Smoleńskiem z 10 kwietnia 2010 roku.

Ppłk Kopczyk zaznaczył, że te osoby nie były dotychczas przez stronę polską przesłuchiwane. Z kolei mjr Sej zauważył, że są to "bardzo interesujące i wiele wnoszące czynności".

Pracują do końca tygodnia

Kopczyk i Sej, którym towarzyszy biegły z zakresu badania wypadków lotniczych, będą pracować w Moskwie do końca tego tygodnia. Obecne czynności w Rosji prowadzą od 5 grudnia.

Pracujemy do końca (tego) tygodnia. W zeszłym tygodniu pracowaliśmy w dwóch grupach: pan major Sej tutaj na miejscu, w Moskwie, razem z biegłym uczestniczył w przesłuchaniach świadków, ja natomiast z innymi biegłymi pracowałem na lotnisku w Smoleńsku, na miejscu upadku samolotu. Od poniedziałku również uczestniczę w przesłuchaniu kolejnych świadków. ppłk. Karol Kopczyk

Treść przesłuchań tajna

Wojskowy prokurator zaznaczył, że czynności te prowadzone są w ramach wniosku o pomoc prawną, skierowanego do strony rosyjskiej. - Nie mogę ujawnić, co jest treścią przesłuchań ani jakie są dotychczasowe ustalenia. Mogę tylko powiedzieć, że uczestniczymy w przesłuchaniach osób, które brały udział w certyfikowaniu lotniska przed przyjęciem samolotów z Polski 7 i 10 kwietnia 2010 r. Te osoby nie były dotychczas przez nas przesłuchiwane. Są to pierwsze przesłuchania - przekazał.

Kopczyk ocenił, że współpraca ze stroną rosyjską układa się dobrze. - Zadawane są te pytania, które postawiliśmy wobec tych osób we wniosku o pomoc prawną. Zadawane są też pytania dodatkowe, wynikające z przebiegu przesłuchań - dodał.

Pomiary na pasie

Prokurator poinformował, że w trakcie pobytu w Smoleńsku wykonane zostały pomiary - na pasie i w miejscach wskazanych przez biegłych. - Biegli zażyczyli sobie wykonania takich czynności. Wskazali konkretne miejsca: pas i od pasa w kierunku bliższej latarni prowadzącej, w miejscu upadku samolotu oraz w miejscach, w których doszło do kontaktu samolotu z przeszkodami - wyjaśnił.

Ppłk Kopczyk nie wykluczył, że polscy prokuratorzy wojskowi przyjadą do Moskwy ponownie. - Teraz musimy przeanalizować materiał uzyskany w wyniku tych czynności, jak też materiał zebrany wcześniej. Nie wykluczam, że wystąpimy z kolejnym wnioskiem o pomoc prawną. Nie chcę jednak spekulować - oświadczył.

To bardzo bogaty materiał dowodowy. Będziemy musieli go szczegółowo przeanalizować i skonfrontować z dotychczas zgromadzonym materiałem dowodowym. Przesłuchania wciąż trwają, jeszcze ich nie zakończyliśmy. major Jarosław Sej

"Bardzo bogaty materiał dowodowy"

Mjr Sej ze swej strony sprecyzował, że przesłuchiwane są osoby, które były odpowiedzialne za przygotowanie środków radiotechnicznego zabezpieczenia lotów przed rejsami 7 i 10 kwietnia.

- To bardzo bogaty materiał dowodowy. Będziemy musieli go szczegółowo przeanalizować i skonfrontować z dotychczas zgromadzonym materiałem. Przesłuchania trwają - powiedział.

Zapytany, czy coś zaskoczyło prokuratorów, Sej odparł, że nie może odpowiedzieć na to pytanie, gdyż "odpowiedź dotyczyłaby już treści zeznań świadków". Oznajmił jedynie, że "są to bardzo interesujące i wiele wnoszące czynności".

Ekspertyza na temat Tu-154

Na początku sierpnia Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie powołała zespół kilkunastu biegłych, który ma opracować całościową ekspertyzę dotyczącą stanu technicznego Tu-154M, przygotowań do lotu oraz pilotażu samolotu w trakcie lotu do Smoleńska. Biegli, którzy przyjechali teraz do Rosji, są członkami tego zespołu.

Poprzednio polscy prokuratorzy i biegli przebywali w Rosji we wrześniu. Dokonali wtedy oględzin elementów wyposażenia elektronicznego rozbitego samolotu, zdeponowanych w Międzypaństwowym Komitecie Lotniczym (MAK) w Moskwie. Inna grupa zajmowała się pomiarami wraku i dokumentacją fotograficzną w Smoleńsku.

Prokurator i polscy biegli z dziedziny fonoskopii przebywali także w Moskwie od końca maja do połowy czerwca. Badali oryginalne taśmy z rejestratorów tupolewa - nagrania dźwięków z kokpitu oraz zapisy parametrów lotu z dwóch rejestratorów - rosyjskiego i wyprodukowanego w Polsce.

Kopię tej dokumentacji sporządzonej po oględzinach przez biegłych w Moskwie czarnych skrzynek przesłano na początku października do krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych.

Czekają na opinię ws. czarnych skrzynek

Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie cały czas czeka m.in. na końcową opinię dotyczącą zapisów utrwalonych na czarnych skrzynkach, którą ma wydać krakowski instytut.

Wcześniej - w lutym - polscy prokuratorzy wojskowi zapoznali się w Moskwie z materiałem dowodowym zgromadzonym w toku rosyjskiego dochodzenia oraz wzięli udział w przesłuchaniach świadków, wśród których byli kierownik lotów i kierownik strefy lądowania z lotniska w Smoleńsku. Jednym z przesłuchiwanych wówczas świadków była też osoba spoza grupy kierowania lotami.

W końcu sierpnia Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie postawiła zarzuty niedopełnienia obowiązków służbowych dwóm oficerom, którzy w 2010 roku zajmowali dowódcze stanowiska w 36. specjalnym pułku lotnictwa transportowego. Chodzi o organizację lotu Tu-154M w zakresie wyznaczenia i przygotowania załogi samolotu.

Podejrzani nie przyznali się do winy i odmówili składania wyjaśnień. Grozi im do trzech lat więzienia. Śledztwo w sprawie katastrofy jest przedłużone do 10 kwietnia 2012 roku.

Największa tragedia III RP

10 kwietnia 2010 roku doszło w Smoleńsku do katastrofy prezydenckiego samolotu Tu-154. Zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński z małżonką i wielu przedstawicieli władz i wojska.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: (TVN24, fot. wikipedia.org/PRSteam)