Nie wiadomo ile osób zginęło w lawinie, która w nocy z soboty na niedzielę zeszła we francuskich Alpach. Poszukiwania przerwano z powodu gwałtownego ocieplenia.
- Nie ma żadnych szans na odnalezienie żywych alpinistów, którzy zaginęli nad ranem po zejściu potężnej lawiny w masywie Mont Blanc - powiedziała w niedzielę francuska minister spraw wewnętrznych Michele Alliot-Marie.
Francuska minister nie sprecyzowała liczby zaginionych. Początkowo informowano o 10 alpinistach, a potem o ośmiu. W grupie tej znajdować się miało pięciu Austriaków i trzech Szwajcarów.
- Dzięki technice mamy pewność, że pod śniegiem są ludzie, ale nie można powiedzieć dokładnie ilu - wyjaśniła. Alliot-Marie. Minister potwierdziła, że lawina była "ogromna" i nie dała alpinistom szans.
Lawina może zejść znowu
Ośmiu ocalałych alpinistów francuskich i włoskich przebywa teraz w szpitalu, we francuskim mieście Chamonix. Dalsze poszukiwania zostało zawieszone z powodu ocieplenia. Pojawiła się obawa ponownego osunięcia mas śnieżnych.
Zaginionych szukało około 40 ratowników i specjalnie wytresowane psy. W akcji pomagały także dwa francuskie helikoptery i jeden włoski. Tragedia miała miejsce o świcie po francuskiej stronie masywu. Lawina zasypała grupę wspinaczy, którzy byli powiązani liną.
Lawina zeszła na wysokości 3600 m około godz. 3.00 nad ranem, na terenie bardzo popularnym wśród alpinistów.
Źródło: PAP, AFP, Reuters