Australijka Jessica Watson to najmłodsza osoba, która przepłynęła solo, bez niczyjej pomocy i bez zawijania do portu dookoła świata. Dziewczyna ma zaledwie 16 lat i zgodnie z australijskim prawem nie może legalnie ani kupić, ani wypić szampana po swoim niezwykłym wyczynie.
Watson zawinęła w sobotę do Sydney po przepłynięciu 38 tys. kilometrów w ciągu 210 dni na 10-metrowym jachcie o nazwie "Ella's Pink Lady". W porcie czkało na nią tysiące gapiów, rodzina i... premier Australii Kevin Rudd. Jeszcze przed wpłynięciem do portu asystowało jej morze motorówek i jachtów.
- To jak dzień przed Świętami Bożego Narodzenia. Tylko że nie pamiętam bym kiedykolwiek była tak podekscytowana przed Świętami - napisała Watson na swoim blogu przed zawinięciem do portu.
7 miesięcy podróży
Australijka wypłynęła z Sydney 18 października ubiegłego roku, mimo protestów sceptyków, którzy twierdzili, że jest to wyzwanie ponad siły kogoś tak młodego. Mimo wszystko udało się.
Jednak od razu pojawiły się jednak głosy krytyki i wątpliwości. Zdaniem wpływowej strony Sail-World Jessica nie wypłynęła dostatecznie daleko na północ od równika, by mogła chlubić się prawdziwym opłynięciem globu zgodnie z regułami ustalonymi przez Speed Sailing Record Council. Co więcej, rada ta zlikwidowała jakiś czas temu kategorię wiekową poniżej 18 lat.
W komentarzu do tych zastrzeżeń rezolutna Australijka napisała: "Jeśli nie płynęłam dookoła świata, to nurtuje mnie pytanie, co robiłam tam przez cały ten czas!"
Zgodnie z doniesieniami mediów Watson sprzedała prawo do swojej historii potentatowi rynku medialnego Rupertowi Murdochowi za 625 tys. dolarów.
Źródło: BBC, tvn24.pl