Próbowali rozbić namiot przed parlamentem, doszło do starć z policją


Kilka tysięcy osób demonstrowało we wtorek przed siedzibami rządu i parlamentu w Kijowie. Protestowano między innymi przeciwko planom uwolnienia rynku gruntów rolnych, przepisom celnym dotyczącym importowanych samochodów oraz "ideologii gender". Doszło do starć ze służbami porządkowymi. Według źródeł rządowych 17 funkcjonariuszy zostało rannych.

We wtorek w Kijowie przed siedzibami Rady Najwyższej (parlamentu) Ukrainy i rządu protestowało kilka tysięcy osób. Manifestacji było kilka, zorganizowanych w różnych celach. Do starć z policją i Gwardią Narodową MSW doszło, gdy uczestnicy protestów zaczęli rozbijać przed parlamentem namiot wojskowy. Funkcjonariusze próbowali temu przeszkodzić, wówczas demonstranci zaczęli rzucać w nich kamieniami i świecami dymnymi.

Protestowali w różnych sprawach

W Kijowie protestowali między innymi przeciwnicy uwolnienia rynku obrotu gruntami rolnymi. Obawiają się oni, że proponowane rozwiązania mogą doprowadzić do znalezienia się dużych areałów gruntów w jednych rękach. W proteście uczestniczyły m.in. partia Batkiwszczyna (Ojczyzna) byłej premier Julii Tymoszenko, nacjonalistyczna partia Swoboda, Agrarna Partia oraz Ukraińska Rada Agrarna.

Odrębną akcję zorganizował ruch AutoEuroSiła, który domaga się uproszczenia przepisów celnych dla osób sprowadzających na Ukrainę samochody z państw unijnych. Zebrali się oni przed gmachem rządu, gdzie zapalili świece dymne i domagali się spotkania z premierem Ołeksijem Honczarukiem. Przed siedzibą parlamentu zgromadzili się również oponenci ustawy przeciwdziałającej dyskryminacji. Demonstrowali pod hasłami obrony wolności wyznania oraz przeciwko wprowadzeniu "ideologii gender" w systemie oświatowym. W dzielnicy rządowej odbył się także marsz związków zawodowych. Związkowcy domagali się m.in. rezygnacji z planów prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych oraz zachowania dotychczasowego systemu świadczeń socjalnych.

Ranni i zatrzymani

W starciach między protestującymi a policją ucierpiało 17 funkcjonariuszy. 26 osób zostało zatrzymanych - poinformował doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy Zorian Szkiriak. Zastrzegł, że "te liczby mogą się zmieniać".

Z powodu protestów zablokowany został ruch na kijowskich ulicach przylegających do Rady Najwyższej i siedziby Rady Ministrów. Po południu został on wznowiony.

Autor: rzw\kwoj / Źródło: PAP