- Sińce na ciele byłej premier Ukrainy Julii Tymoszenko nie powstały od uderzenia pięścią, lecz w wyniku "uciskania twardymi przedmiotami", bądź "w efekcie użycia nieznacznej siły fizycznej" - oświadczył przedstawiciel Prokuratury Generalnej Ukrainy Wadym Horan po tym, jak prokuratura zbadała doniesienia o pobiciu byłej premier, którego mieli dokonać strażnicy w kolonii karnej w Charkowie.
- Fakty, które Julia Tymoszenko zawarła w swoim oświadczeniu, w trakcie kontroli nie znalazły potwierdzenia - powiedział urzędnik w programie telewizji 5. Kanał w niedzielę wieczorem.
Doniesienia o pobiciu odbywającej karę siedmiu lat więzienia Tymoszenko, skontrolowała prokuratura w Charkowie, na wschodzie Ukrainy. To tam znajduje się żeńska kolonia karna, w której przebywa była premier.
Horan oświadczył, iż informacji, że Tymoszenko została uderzona przez strażnika więziennego nie potwierdził żaden z rozmówców prokuratury. Są to m.in. funkcjonariusze więzienni, lekarze, oraz załoga karetki pogotowia, która przewoziła opozycjonistkę do szpitala.
"Zdjęcia wykonane nie w przewidzianym porządku"
- Mechanizm powstania i lokalizacja tych sińców mówi o tym, że utworzyły się one w wyniku uciskania twardymi przedmiotami, albo zetknięcia z takimi przedmiotami, lecz w żadnym przypadku nie od uderzenia pięścią w brzuch, jak utrzymuje Tymoszenko. Mogły one się jeszcze utworzyć w wyniku zastosowania niewielkiej siły fizycznej - powiedział przedstawiciel prokuratury.
Horan poinformował przy tym, że podczas kontroli prokuratury nie korzystano ze zdjęć obrażeń Tymoszenko, które zrobił w więzieniu przedstawiciel rzeczniczki praw człowieka Niny Karpaczowej, a następnie opublikowały media.
- Zdjęcie te nie zostały zdobyte (wykonane) w przewidzianym przez prawo porządku - powiedział prokurator.
Córka Tymoszenko: została uderzona w brzuch
20 kwietnia, w proteście przeciwko pobiciu przez strażników więziennych, Tymoszenko ogłosiła głodówkę. Oświadczyła, że została uderzona przez jednego z funkcjonariuszy służby więziennej, którzy w nocy z 20 na 21 kwietnia siłą wywieźli ją z więzienia do szpitala.
W niedzielę z córką byłej premier, Jewheniją, rozmawiał dziennikarz telewizji RTL. Według niej, Tymoszenko została uderzona pięścią w brzuch, bo stawiała opór podczas próby wyprowadzenia jej z więzienia i przewiezienia do szpitala. - Nie wiedziała, co chcą zrobić, bała się - powiedziała.
Julia Tymoszenko, konkurentka prezydenta Wiktora Janukowycza w wyborach prezydenckich w 2010 roku została skazana w październiku za nadużycia przy zawieraniu przez jej rząd niekorzystnych dla Ukrainy umów gazowych z Rosją w 2009 roku. Była premier od miesięcy uskarża się na problemy z kręgosłupem, które nie pozwalają jej samodzielnie chodzić.
Źródło: PAP