Francja stoi przed szansą. System francuski wymaga reformy, którą zapowiedzieli prezydent Emmanuel Macron i jego partia - mówi politolog z Uniwersytetu Warszawskiego profesor Jacek Czaputowicz. Jego zdaniem po wyborach parlamentarnych w tym kraju możliwe są sprawne rządy.
W niedzielnych wyborach we Francji na partię La Republique en Marche prezydenta Francji Emmanuela Macrona głosowało 41 procent wyborców - podało MSW po przeliczeniu 57 procent głosów oddanych w drugiej turze wyborów parlamentarnych. Na drugim miejscu są Republikanie z 23 procent oddanych głosów. Według prognoz partia Macrona zdobyła od 355 do 425 miejsc w 577-osobowym Zgromadzeniu Narodowym, co daje jej większość bezwzględną.
- To dobra wiadomość dla Francuzów, Europejczyków, a także Polaków. Część obserwatorów może pytać, czy demokracja francuska jest sprawna i dobrze funkcjonuje, bo przecież partia prezydenta zdobyła w pierwszej turze niewiele ponad 30 procent głosów, a zdobędzie blisko 80 procent miejsc w Zgromadzeniu Narodowym - powiedział profesor.
- Ten system wyborczy może budzić pewne obawy, a jego reformy są już zapowiadane. Wynik wyborów jest jednak ogromną zmianą. Historyczne partie są w zupełnej defensywie, a na scenie pojawiła się nowa siła - podkreślił Jacek Czaputowicz.
"Te zapowiedzi są pozytywne z perspektywy całej UE"
Ekspert zauważył też pewne analogie z Polską, gdzie - jak wskazał - rząd Prawa i Sprawiedliwości, mający większość w parlamencie, realizuje reformy. - We Francji przy podobnych wynikach wyborczych stawia się na znacznie większą koncentrację władzy niż w naszym kraju. To u nich jest normalne, a proszę sobie wyobrazić, jak krytykowaliby taki stan rzeczy niektórzy obserwatorzy w Polsce - dodał.
Profesor Czaputowicz uważa, że Francję czekają reformy na kilku płaszczyznach - tak zewnętrznej, jak również wewnętrznej.
- Macron i jego partia zapowiedzieli reformy, które mogą być bolesne dla niektórych grup społecznych. Do tych zmian zaliczyłbym na przykład ograniczenie służby cywilnej, ilości urzędników, oszczędności w pewnych sferach. Trzeba to zrobić po to, żeby Francja była znów konkurencyjna. Słabość tego państwa polega obecnie na tym, że straciło ono konkurencyjność i efektywność gospodarczą. Te zapowiedzi są pozytywne z perspektywy całej Unii Europejskiej, jak również Polski - stwierdził.
- Są także plany dotyczące ściślejszej integracji w ramach strefy euro i poprawy pozycji Francji w ramach całej wspólnoty. Chodzi głównie o transfer środków z państw bogatych, jak Niemcy, w kierunku Francji, co jest oczywiście w interesie tego drugiego kraju - powiedział Czaputowicz.
"Trzeba dać szansę Macronowi na poprawę relacji z Polską"
Ekspert ocenił również, że nowe władze francuskie powinny ułożyć relacje z Polską po zakończeniu okresu wyborczego. - Wypowiedzi z kampanii odnośnie polskich pracowników w tym kraju, jak i inne, nie były do końca "fair". Trzeba jednak dać szansę prezydentowi Macronowi i jego partii na poprawę dwustronnych relacji z naszym krajem.
Bez Polski, jako silnego państwa w drugiej części Unii Europejskiej, nie można myśleć o poważnych reformach tej organizacji. Nowy prezydent Francji zmierzy się więc z rzeczywistością polityczną - podsumował profesor Czaputowicz.
Autor: bpm//now / Źródło: PAP