Prezydenta raniła bomba, nie rakietowy ostrzał


Prezydent Jemenu Ali Abdullah Salah został ranny nie w wyniku ostrzału rakietowego, ale wybuchu bomby w meczecie znajdującym się na terenie pałacu prezydenckiego - dowiedział się Reuters. Prezydent, przebywający obecnie na terenie Arabii Saudyjskiej dochodzi do zdrowia i zamierza wkrótce przemówić do narodu.

- Bomba w meczecie znajdowała się blisko prezydenta gdy eksplodowała - powiedziało źródło, które było w Salahem w chwili ataku. Do zamachu doszło 3 czerwca.

Jemeńskie władze oskarżyły wcześniej koalicję plemienną o ostrzał rakietowy pałacu. Te stanowczo zaprzeczyły. Teraz źródło Reutera odmówiło odpowiedzi na pytanie, kto mógł stać za zamachem.

Wkrótce przemówi

Według informatora Salah doznał oparzeń mniej niż 40 proc. powierzchni ciała. Szybko dochodzi do zdrowia i ma wkrótce (w ciągu 48 godzin) przemówić do Jemeńczyków za pomocą jemeńskiej telewizji.

Prawie 40 osób zostało rannych w zamachu z początku czerwca: w tym premier, dwóch wicepremierów i spikerzy obu izb parlamentu - zdradziło źródło i dodało, że teraz znajdują się oni w różnych szpitalach w Arabii Saudyjskiej.

Źródło: Reuters