Finlandia nie może udzielić Estonii gwarancji bezpieczeństwa, bo sama takich nie ma. Jeśli gwarancje NATO są dla Estonii niewystarczające, to i fińska pomoc jest mało znacząca - powiedział prezydent Sauli Niinisto w opublikowanym w czwartek wywiadzie.
W rozmowie, jaką fiński dziennik "Ilta-Sanomat" przeprowadził z Niinisto podczas jego wizyty w Norwegii we wtorek i środę, prezydent uciął ostatnie spekulacje dotyczące polityki bezpieczeństwa Finlandii, o których kilka dni temu napisał inny dziennik "Iltalehti".
Brak zgody na zaangażowanie
"Iltalehti" napisał, że prezydent i parlament nie mogą się porozumieć co do roli Finlandii w ewentualnym konflikcie zbrojnym w regionie Morza Bałtyckiego. Niinisto miałby popierać plan zaangażowania się kraju, wraz z państwami UE i NATO, w pomoc wojskową dla krajów bałtyckich, a parlament miałby być temu przeciwny. Weekendowa publikacja "Iltalehti" o pomocy wojskowej dla krajów bałtyckich wywołała burzę w mediach i reakcję samego prezydenta, który odniósł się do niej krytycznie na stronie internetowej swej kancelarii.
W czwartkowym wywiadzie fiński prezydent powiedział "Ilta-Sanomat", że między nim a parlamentem, a także między rządem i parlamentem w tej sprawie nie ma sporu. Podkreślił, że jego stanowisko w sprawie wsparcia wojskowego dla Estonii jest znane od lat i się nie zmieniło. Jak dodał, nie zauważył, by w parlamencie wobec jego stanowiska panował duży sprzeciw.
Problematyczne udzielanie pomocy
Debata w Finlandii w sprawie polityki bezpieczeństwa wynika z potrzeby stosowania Traktatu z Lizbony z 2007 roku (wszedł w życie dwa lata później), który zobowiązuje państwa UE do udzielenia pomocy zaatakowanemu krajowi członkowskiemu za pomocą wszystkich dostępnych środków. W fińskim ustawodawstwie brakuje kompleksowych rozwiązań prawnych dotyczących traktatu.
"Ilta-Sanomat" zwraca uwagę, że ogranicza to udział Finlandii np. w akcjach wykrywania okrętów podwodnych u wybrzeży Szwecji czy w związku z zamachami terrorystycznymi w Paryżu.
W tym kontekście Niinisto przypomniał na łamach tej gazety wypowiedź byłego prezydenta Estonii Toomasa Hendrika Ilvesa z 2009 roku, który powiedział, że europejska pomoc wojskowa w ramach Traktatu Lizbońskiego jest mało znacząca i jest jak "podanie ryżu i ziemniaków". - Odpowiedziałem na to, że Finlandia nadejdzie z bardziej znaczącą pomocą niż ryż i ziemniaki, ale gwarancji bezpieczeństwa dać nie może - podkreślił.
"Nie macie powodów do obaw"
Niinisto zwrócił jednak uwagę, że chodzi o kompleksowe rozwiązania prawne w kwestii bezpieczeństwa i obrony Finlandii. - Skupianie się tylko na Estonii wydaje się dziwne - powiedział prezydent.
Weekendowe spekulacje "Iltahelti" co do większego zaangażowania Finlandii w pomoc wojskową dla krajów bałtyckich w sytuacji konfliktu skomentował także minister obrony Estonii Margus Tsahkna, który w niedzielę napisał na Twitterze: "Finlandia nie należy do NATO, ale uspokajam fińskich przyjaciół - nie macie powodów do obaw. Estonia na pewno przyjdzie z pomocą, jeśli Finlandia będzie zagrożona".
Finns can count on us even not being in NATO if help is needed #iltälehti https://t.co/d8eLc5dnla— Margus Tsahkna (@Tsahkna) 7 maja 2017
Autor: mm / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: | Ministerstwo Obrony Finlandii