Premier Serbii zaprzecza kontaktom z biznesem narkotykowym

Premier udzielał "wywiadu" serbskiej telewizjiTV Kopernikus

Premier Serbii i zarazem minister spraw wewnętrznych Ivica Daczić oświadczył w poniedziałek, że padł ofiarą "przemyślnego i brudnego" spisku, mającego na celu odsunięcie go od władzy. Chodzi o imputowane mu kontakty z przedstawicielami biznesu narkotykowego.

O powiązaniach wysokich rangą funkcjonariuszy serbskiego MSW z najpotężniejszą mafią narkotykową na Bałkanach pisały w piątek serbskie media, powołując się na policyjne raporty. W poniedziałek dwa dzienniki powołały się na zapisy przechwyconych przez policję rozmów Daczicia z obecnie poszukiwanym za handel narkotykami Rodoljubem Raduloviciem, m.in. wówczas, gdy Daczić był ministrem spraw wewnętrznych w poprzednim rządzie.

Spotkania bez zarzutu

Premier Daczić zaprzecza, jakoby było coś niewłaściwego w jego spotkaniach w roku 2008 i 2009 z Raduloviciem (o pseudonimie Misza Banana), który z kolei jest podejrzany o związki z klanem Darko Szaricia, również poszukiwanego przez władze serbskie za przemyt narkotyków. Daczić twierdzi, że obecny skandal to próba zdyskredytowania rządu i że mogą się za nią kryć ludzie, którzy chcą przeszkodzić walce rządu z korupcją. Premier Serbii odrzucił pojawiające się w mediach sugestie, że kampanię przeciwko niemu prowadzi główny partner koalicyjny - Serbska Partia Postępowa (SNS). Daczić jest liderem Socjalistycznej Partii Serbii (SPS), która tworzy koalicję rządzącą wraz z nacjonalistyczną SNS i liberalnym ugrupowaniem Zjednoczone Regiony Serbii (URS). - Ta sytuacja nie jest dla nas przyjemna - powiedział w poniedziałek lider SNS Aleksandar Vuczić, który jest ministrem obrony w rządzie Daczicia. Zaprzeczył, by jego partia chciała przyspieszonych wyborów, lecz jednocześnie dodał, że "nikt nie będzie ochraniany, niezależnie od nazwiska czy stanowiska".

Sprawa majtek

To już kolejna kontrowersyjna sprawa z udziałem serbskiego premiera. Niedawno media obiegła informacja o wywiadzie telewizyjnym, którego udzielił. Prywatna stacja telewizyjna TV Kopernikus zakpiła sobie z szefa rządu, podstawiając mu modelkę z chorwackiego "Playboya", atrakcyjną brunetkę Brankę Kneżević.

Wybory w Serbii odbyły się przed sześcioma miesiącami. Niektórzy analitycy uważają, że rozpad koalicji i przedterminowe wybory są praktycznie nieuniknione.

Autor: mn/k / Źródło: Reuters, PAP, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: TV Kopernikus