Relacje polsko-niemieckie są nadal całkiem dobre - uważa niemiecki dziennik "Berliner Zeitung". Zaznacza jednak, że jeżeli Polacy 21 października wybiorą ponownie rząd stawiający na wrogość wobec Niemców, to negatywnych skutków tej sytuacji nie da się dłużej ograniczać.
W opublikowanym w sobotę komentarzu wydawana w stolicy Niemiec gazeta uznała wybory parlamentarne w Polsce za ważne dla przyszłości stosunków między Polską a Niemcami.
"Jarosław i Lech Kaczyńscy, naznaczeni walką ich ojca w Powstaniu Warszawskim, wzniecali w minionych dwóch latach swych rządów konflikty z sąsiadem" - pisze autorka komentarza Bettina Vestring. "W ich oczach Niemcy są groźnym, aroganckim mocarstwem, które niczego nie nauczyło się z historii" - uważa dziennikarka. Dodaje, że te poglądy, które określa mianem "trucizny", przenikają - na szczęście powoli - do relacji między obydwoma narodami.
"Kaczyńscy są politykami, dla których istnieje tylko czarne lub białe, zwycięstwo lub porażka" - twierdzi komentatorka. "Przepędzili większość dyplomatów, którzy znali się na UE i Niemcach. Wzniecają świadomie antyniemieckie uprzedzenia oraz lęki przed niemiecko-rosyjskim sojuszem" - pisze Vestring.
- Polskie społeczeństwo było przez długi czas odporne na instrumentalizację dawnego wizerunku wroga - powiedział "Berliner Zeitung" Dieter Bingen, dyrektor placówki badawczej Polen-Institut w Darmstadt. - Z czasem jednak pozostaje osad - dodaje naukowiec. Jego zdaniem, z tego powodu polskie samorządy nie chcą rozwijać kontaktów z niemieckimi partnerami, gdyż obawiają się, że nie będzie to dobrze przyjęte w Warszawie.
Gazeta zaznacza, że zmiana widoczna jest także w sondażach. "O ile jeszcze na początku 2006 roku Polacy uważali Niemcy za najbardziej solidnego partnera w UE, to obecnie co trzeci ankietowany twierdzi, że niemiecka polityka zagraża bezpieczeństwu Polski" - czytamy.
"Berliner Zeitung" podkreśla, że nieufność Polaków skierowana jest przede wszystkim na niemiecki rząd, nie na samych Niemców. "Zdecydowana większość Polaków nie miałaby nic przeciwko niemieckiemu szefowi, gościowi przy stole lub szwagrowi z Niemiec" - pisze gazeta. Podkreśla też, że podobne nastroje panują po niemieckiej stronie, a kontakty z pracowitymi Polakami pomagają likwidować przesądy w Niemczech.
"Kluczową, pozytywną rolę odgrywa Unia Europejska, która spowodowała otwarcie granic" - uważa gazeta. "Liczne codzienne spotkania są najlepszą odtrutką na antyniemiecką postawę rządu w Warszawie" - pisze Vestring. "Jeżeli jednak Polacy 21 października wybiorą ponownie rząd, który stawia na wrogość, to szkód raczej nie da się dłużej ograniczać" - stwierdza w konkluzji komentatorka "Berliner Zeitung".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl