Im mniej Rosjanie korzystają z Internetu, tym częściej uważają, że jest "szkodliwy" - wynika z raportu specjalistów z Uniwersytetu Pensylwanii opracowanego na podstawie badań rosyjskiej sondażowni WCIOM. Ponad połowa obywateli Rosji zgadza się też na odłączanie internetu przez rząd "w nadzwyczajnych sytuacjach".
Raport, sporządzony na podstawie wyników ankiet Ogólnorosyjskiego Centrum Badania Opinii Publicznej WCIOM, został przygotowany przez specjalistów Centrum Badań nad Komunikowaniem Globalnym przy amerykańskim Uniwersytecie Pensylwanii - informuje gazeta "RBK".
Zgadzają się na regulację treści
Amerykańscy eksperci podkreślają w raporcie, że 48 proc. respondentów oświadczyło, iż poparłoby odłączenia internetu w państwie w razie zagrożenia bezpieczeństwa narodowego, 9 proc. popiera jego odłączanie w przypadku niepokojów i protestów społecznych; 42 proc. odpowiedziało zaś, że uważa zakaz dostępu do sieci w szczególnych przypadkach za "nie do przyjęcia".
Niemal połowa Rosjan - 49 proc. - opowiada się za wprowadzenie cenzury w internecie. Regulowanie treści i dostępów Rosjanie gotowi są powierzyć rządowi (37 proc.) i służbom specjalnym (37 proc.).
"Szkodliwy internet"
Ponadto autorzy raportu podkreślają, że osoby, które w mniejszym stopniu korzystają z internetu, częściej przyznają, że jest on "szkodliwy" i ma negatywny wpływ na Rosjan. Uważa tak ponad połowa (55 proc.) obywateli, którzy w ogóle nie korzystają z sieci. Z kolei spośród osób korzystających z internetu na co dzień, 76 proc. uważa, że ma on pozytywny wpływ na ludzi.
Autor: asz\mtom / Źródło: RBK
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia Commons CC BY SA 4.0 | Colin