- Polska prokuratura nie ma żadnych podstaw prawnych, by przejąć śledztwo od prokuratury rosyjskiej - powiedział TVN24 rzecznik prokuratora generalnego. Na początku przyszłego tygodnia prokurator generalny Andrzej Seremet leci Rosji, by osobiście dopilnować wykonywania wniosków o pomoc prawną, z jakimi polscy prokuratorzy zwrócili się do strony rosyjskiej.
- W tym przypadku cały czas mówimy o zasadzie terytorialności, więc śledztwo prowadzi państwo, na terenie którego doszło do wypadku. Polska prokuratura mogłaby przejąć jedynie wniosek o ściganie, gdyby Rosjanie zdecydowali się postawić zarzuty obywatelowi Polski. Konwencja chicagowska, o której mówił Edmund Klich nie dotyczy spraw karnych, a strasburska - jej drugi protokół nie został ratyfikowany przez Rosję, a poza tym dotyczy ona państw UE - mówił TVN24 rzecznik Andrzeja Seremeta, Mateusz Martyniuk.
Klich w rozmowie z TVN24 zarzucił rządowi, że Polska zgodnie z konwencją może przejąć śledztwo. - W punkcie 5.1 załącznika 13 do Konwencji Chicagowskiej (który to załącznik dotyczy kwestii "badania wypadków i incydentów lotniczych") mowa jest o tym, że wprawdzie badanie okoliczności wypadku prowadzi państwo, na którego terytorium miało miejsce zdarzenie ("i ponosi odpowiedzialność za prowadzenie takiego badania") to "może ono jednak przekazać, w całości lub w części, prowadzenie badania innemu państwu na podstawie dwustronnej umowy i ugody". Właśnie taką ugodę trzeba było wypracować - zdaniem Klicha - ze stroną rosyjską.
Seremet jedzie do Moskwy
Tymczasem jak donosi RMF FM, prokurator generalny na początku przyszłego tygodnia leci do Rosji, by spowodować przyspieszenie działań prokuratury rosyjskiej i osobiście nadzorować wykonywanie przesłanych do Moskwy wniosków o pomoc prawną.
Niewykluczone też, że Seremet uzyska w Moskwie wstępny stenogram z czarnych skrzynek.
Źródło: RMF FM, TVN24