Do 17 wzrosła liczba zastrzelonych przez wojsko i policję uczestników antyprezydenckiej demonstracji w mieście Taizz, w południowo-zachodnim Jemenie - podały źródła szpitalne. Poprzedni bilans mówił o 15 zabitych. Wcześniej lekarze z lokalnego szpitala mówili o 12 zabitych i 30 rannych. W portowym mieście Huaida uzbrojeni mężczyźni w cywilu również otworzyli ogień.
Według świadków tysiące osób wyszły na ulice w południowym Jemenie, żądając ustąpienia prezydenta. Policja zaatakowała ich pałkami, gazem łzawiącym i ostrą amunicją.
Jedno źródło szpitalne poinformowało o kilkunastu ofiarac. Inne stwierdziło, że rannych zostały setki osób. Kilkanaście z nich ma być w stanie krytycznym.
Amatorski film
Protesty zarejestrował jeden ze świadków wydarzeń. Na amatorskim filmie z Taiz widać, jak protestujący usiłują zedrzeć plakat z podobizną prezydenta Alego Abdullaha Saleha, znajdujący się na głównej ulicy miasta.
Według źródeł medycznych, co najmniej 200 osób trafiło w niedzielę do szpitali z powodu omdleń spowodowanych gazem łzawiącym. Kilka osób zostało lekko rannych.
Świadkowie mówią również, że duża grupa kobiet rozpoczęła demonstrację na głównej ulicy i została zaatakowana przez policję. Inni demonstranci zostali powstrzymani przed wjazdem do miast przez czołgi i samochody opancerzone.
Protesty wybuchły również w portowym mieście Hudaida. Tam uzbrojeni mężczyźni w cywilu otworzyli ogień do setek demonstrantów. Rannych zostało 50 osób.
Ustąpi pod presją?
Jemeńczycy żądają ustąpienia prezydenta, który rządzi krajem od 30 lat. Saleh zaproponował, że ustąpi pod koniec roku, bo pozostawienie kraju bez uzgodnienia jego następcy pogrąży go w chaosie.
Według źródeł dyplomatycznych, Waszyngton postawił Salehowi ultimatum: albo zgodzi się na wynegocjowaną umowę, która zapewni mu spokojne odejście i przekazanie władzy, albo USA publicznie wezwą go do ustąpienia z urzędu.
Od początku protestów, czyli od 11 lutego, zginęło w Jemenie co najmniej 97 osób.
Jemen, jeden z najbiedniejszych krajów arabskich, oprócz szyickiej rebelii na północy boryka się również z separatystycznym ruchem na południu oraz wzrostem wpływów i wzmożoną działalnością Al-Kaidy.
Obecna fala protestów w Jemenie została zainspirowana podobnymi wystąpieniami m.in. w Tunezji i Egipcie, które doprowadziły do ustąpienia przywódców tych krajów: Zina el-Abidina Ben Alego i Hosniego Mubaraka
Źródło: Reuters, APTN